czwartek, 2 października 2014

Miód-malyna :)

Tytułowy miód nie wystąpi w tym poście. Taka zmyła. Będą za to maliny i coś jeszcze.
Jak już wspomniałam poprzedni weekend spędziłam na pięknym Podlasiu. No i coś tam zawsze się przywozi z wycieczek. Ołówka nie uświadczysz - znalazłam dosłownie 3 (słownie - trzy) w ofercie pamiątkowej, ale nie urzekły mnie na tyle, żeby je kupić. Ale... Coś tam jednak wpadło mi do walizki. Mały słoiczek kryjący w sobie nieziemskie prawie doznania. Płatki dzikiej róży z cukrem!! Rewelacja.
Jak tylko spróbowałam wiedziałam, że bez słoiczka się nie ruszę :) I teraz piję sobie kawkę, w pięknej filiżance, a kawa owa smakuje różanie :) Potem przyjdzie czas na różane herbatki... A maliny dostałam od Mamusi za pośrednictwem siostrzeńca, który rozpoczął ostatnie pół roku studiowania. Malinki pyszne.
Część zmiksowana już w zamrażalniku jako antidotum na zimowe smuteczki, a część trafiła do jogurt i pyszny koktajl piłam dziś w pracy :) 






Tak wygląda Puszcza Białowieska (malutki jej fragmencik właściwie) nad ranem i w deszczu.
I tak piękna, prawda? Coś w sobie ma, że można stać i patrzeć godzinami.



A to skojarzyło mi się z moim zakupem - niezłe towary mają w tej Białowieży :)



Moi drodzy, nie wiem czy ktoś tu zagląda - jeśli tak zostawcie jakiś ślad. :) Pogoda piękna, nic tylko iść na spacer, co też zaraz uczynię. 

Życzę pięknego wieczoru
Mahda

2 komentarze:

  1. Pięknie, az zapachnialo latem :-) Kama

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam na ten post i od razu sobie pomyślałam "o, entuzjastka konfitury różanej":) Ja też ją kocham. Oto dowody http://all-shades-of-blue.blogspot.com/2014/06/konfitura-z-patkow-roz.html Nie wpadłam nigdy na to, żeby dodać ją do kawy. Pewnie przy następnym słoiczku spróbuję. Pozdrawiam różanie i zapraszam do siebie:) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń