W mojej rodzinie nigdy nie było tradycji pieczenia pierniczków. Nie przepadam też za tradycyjnym piernikiem, przekładanym dżemem czy czymś tam. Jedyne jakie lubię to pierniczki precelki z Biedronki i piernik kętrzyński
z paczki ;) Kiedyś robiłam piernikowe pralinki, ale w tym roku zrobiłam też pralinki orzechowe. I jednogłośnie wygrały z piernikowymi! Komisja w składzie - dwóch kolegów orzekła jednogłośnie, że orzechowe są lepsze.
I dziś zrobiłam porcję, żeby jutro dać je w prezencie :)
Połączenie masła orzechowego ze słonymi paluszkami i czekoladą robi robotę ;)
Ponieważ w czasie wolnego od szkoły najwięcej czasu spędzam w dużym pokoju, wszystkie siły rzuciłam na dekorację właśnie tego miejsca. Miałam nic nie robić, ale jakoś wyszło inaczej. Nie mam choinki, ale za całe 3 PLN nabyłam spore gałęzie (które pachną obłędnie!), wstawiłam do wazonu, dołożyłam światełka, białe ozdoby, białą szopkę i jest klimat :)
Udało mi się też jeszcze przed świętami kupić nowy stół i krzesła. Niby takie same jak były - troszkę inne krzesła, ale jakoś nadały lekkości i odmieniły pokój. Szczególnie podobają mi się szprosy w krzesłach. Cieszę się, bo tamten komplet miał już swoje lata i wołał o wymianę. Dzięki mebelkom odnowiłam także dawną przyjaźń
i spędziłam przemiły wieczór na skręcaniu mebli i szczerej rozmowie o życiu, związkach, miłości, żałobie.... <3
We środę jadę do Mamy. Trochę się obawiam tych świąt, ale wiem, że muszę się z tym zmierzyć - innego wyjścia nie ma.
Kochani, mam do Was taką małą prośbę - może troszkę egoistyczną - zostawcie mi choć dwa słowa komentarza. Chciałabym wiedzieć kto do mnie zagląda :) Z góry dziękuję ;)
Dziś przeprosiłam się ze swoją lustrzanką. Nie przyjęła przeprosin :( Nie chciała współpracować. Wróciłam zatem do telefonu, ale muszę sobie przypomnieć ustawienia, poczytać, znów poćwiczyć z aparatem. Może w nowym roku zaczniemy znów współpracę :))
Pozdrawiam Was przedświątecznie :)