wtorek, 28 marca 2017

Ratunku, pomocy...

...nie mam na nic siły!! Czy Wy też tak macie? Słońce wędruje wesoło po niebie, ptaki radośnie ćwierkają,
a ze mnie życie umyka :( Snuję się jak własny cień :( Nic mi się nie chce, chodzę senna - spałabym na stojąco, najchętniej cały dzień spędziłabym w łóżku, głowa mi pęka.... Co się dzieje? Przesilenie? Zapodaję sobie witaminki na nowe siły witalne, ograniczyłam kawę, słodycze... A mimo to nie daję rady :(  Nie mogę normalnie funkcjonować, wiecznie zmęczona... Masakra jakaś... Dziś nie będzie optymistycznie....

Nawet zdjęcia z cudownego wyjazdu sprzed prawie 10 lat nie pomagają... Buuu.... A było tak pięknie.... Buuu...




Kto mi odda energię? Kiedy ona wróci, jeśli wróci.... Buuuu....

wtorek, 21 marca 2017

"W te pędy" przyszła wiosna

No wreszcie! Wiosna - od razu cieplej :) A gdzie świętować wiosnę jak nie w miejscu wypełnionym kwiatami? Idąc tym tropem odwiedziłam dziś niezwykłe miejsce. Postanowiłam sobie, że czasem będę Wam pokazywać ciekawe miejsca, które powstają w Olsztynie. Dziś kolejne :) Poznałam je na fb. Ktoś ze znajomych zalajkował zdjęcie, potem kolejne, potem oglądałam, polubiłam stronę i tak mnie wciągnęło....

"W te pędy" to nazwa kwiaciarni. Malutka, położona przy urokliwej uliczce w samym centrum miasta. Kwiaciarnia to królestwo Justyny i Piotra. Niezwykle sympatyczni, otwarci i ciepli ludzie :)
I pomyślicie sobie pewnie, no i co? Kwiaciarnia jak kwiaciarnia - są ich tysiące. Jasne, ale TAKIE zdarzają się rzadko. Czym zatem "W te pędy" różni się od innych? Podejściem właścicieli, którzy stawiają na naturę.
Nie uświadczycie tu celofanów, sztucznych kwiatów, kokardek, motylków, rafii etc, etc....  Natura w czystej postaci. Bez zbędnych dodatków i "upiększaczy". Bo i po co? Naturalne piękno obroni się samo.
Justyna i Piotr stawiają też na polski przemysł, promują polskich producentów.  
Kwiaty - jak w każdej kwiaciarni (choć nie! Czerwone róże tylko na specjalne wcześniejsze zamawianie),
ale to co Oni z nich wyczarowują to mistrzostwo świata - najlepiej widać to tu. Zobaczcie jakie cuda. Kto je zna, rozpozna je bez problemu wśród innych bukietów :) 

Teraz kilka fotek z wizyty :)























A na koniec zapraszam na wiosenny poczęstunek - jabłka zapiekane pod kruszonką z płatków owsianych i migdałów z odrobiną masła :)) Pychota!!








Kochani, pięknej wiosny i nowych siła witalnych <3
A Justynie i Piotrowi dziękuję za ciepłe przyjęcie i życzliwość <3

P.S. Post nie jest sponsorowany :) I wybaczcie ilość zdjęć.....

sobota, 18 marca 2017

Słowa

"(...) to od czego są słowa? Słowa same poprowadzą. Słowa wszystko na wierzch wywleką.
Słowa i z najgłębszej głębi wydrą co gdzieś boli i skowycze. Słowa krwi upuszczą i od razu lżej się robi.
I nie tylko obcych, ale i rodzonych braci słowa potrafią odnaleźć dla siebie, że znów się braćmi poczują. Choćby się roznieśli w rożne i dalekie strony, słowa ich zawrócą z powrotem do tego jednego ich życia,
z którego, jak ze źródła się poczęli. Bo słowa to wielka łaska. Cóż ma tak naprawdę człowiek prócz słów dane? I tak nas wszystkich czeka kiedyś wieczyste milczenie, to się jeszcze namilczymy"

"Kamień na kamieniu" 
Wiesław Myśliwski

Pogoda dziś typowo kocykowa.... Pada... Coś mnie bierze więc zapodałam sobie herbatkę z prądem i pigwą.... I książkę....

Dziś chcę się z Wami podzielić słowami. 
Czytam wiele, rożnych książek. Nie lubię fantasy i nie sięgam po nie. A poza tym chyba każdy rodzaj książki  przewija się przez moją szafkę nocną.
Na Wielki Post zrobiłam sobie postanowienie, żeby ograniczyć czytanie. Dziwne? Niekoniecznie. Mając na względzie, że dobra książka potrafi wciągnąć mnie  bez reszty i wtedy zostawiam wszystko na później postanowiłam, że troszkę zwolnię. I tak zaczęłam czytać książkę "Kamień na kamieniu" Wiesława Myśliwskiego. Dlaczego tę właśnie? Bo gdzieś przeczytałam fragment jego książki i spodobało mi się.  "Kamień na kamieniu" to książka inna niż wszystkie. Pokazuje prostotę życia, to, co w życiu ważne, jak ważna jest cierpliwość... Polecam każdemu, kto chce zwolnić i popatrzeć na świat oczami prostego, wiejskiego Szymka.

Czytając różne książki znajduję w nich słowa, które warto zapamiętać, słowa, które są pełne mądrości , które warto zastosować w życiu. Założyłam więc zeszyt, gdzie zapisuję takie cytaty, a także wklejam nastrojowe zdjęcia :) Z drugiej strony zapisuję wszystkie książki, które przeczytałam :) Warto mieć taki zeszycik i wracać do słów, które niosą coś więcej niż złość, obłudę i nienawiść.














Na pożegnanie jeszcze jeden cytat. Jestem osobą, która rozpamiętuje przeszłość. Całkiem niepotrzebnie, wiem. Dlatego spodobał mi się taki cytat:
"Przeszłość jest jak lusterko wsteczne w aucie. Dobrze jest czasem spojrzeć i zobaczyć, jak daleko zajechaliśmy, ale jeśli zaczniemy za długo się przyglądać...możemy nie zauważyć tego, co przed nami"
"Namaluj mi słońce"
Gabriela Gargaś

Kochane moje.
Może polecicie mi jakieś wartościowe książki? Przyjmę wszystko - lekkie, ciężkie, różne :))
Życzę Wam dobrego tygodnia i do szybkiego poczytania :)

niedziela, 5 marca 2017

Witryna

Witryna to mój wymarzony, wyczekany mebel. Planując remont wiedziałam, że muszę mieć witrynkę i choćby się waliło i paliło wcisnę ją do "salonu". I mam. Cieszę się nią każdego dnia i z radością spoglądam na jej zawartość.  Jest wypełniona po brzegi i chyba wyczerpała swoje możliwości :) Dlatego ostatnio wyrzuciłam
z niej sporo skorup. Nie wiem, czy niedługo nie dokupię nowych ;)
W mebelku mieszkają nowe i stare rzeczy obok siebie. Nie kłócą się, dobrze im razem ;) 
Niektóre to pamiątki, inne prezenty, jeszcze inne to "kaprysy", po prostu....
O każdej z nich mogę coś powiedzieć.

Dziś podzielę się z Wami moimi witrynowymi skarbami :) Co przykuło Waszą uwagę?


















Powoli wprowadzam wiosnę do domu. W tym roku hitem będzie różowy. W zeszłym szalałam na punkcie błękitu, teraz wzięło mnie na róż! I już! :))




Rozpoczął się Wielki Post, mój ulubiony chyba okres roku liturgicznego - obok okresu wielkanocnego
i Triduum Paschalnego. Zawsze to motywacja do pracy nad sobą, do stawania się lepszym. Żeby bardziej "być" niż "mieć". I tego zamierzam w czasie tegorocznego Wielkiego Postu bardziej pilnować.
A Wy macie jakieś postanowienia? Udaje się je wypełnić?

Ściskam mocno i do szybkiego poczytania :))