poniedziałek, 13 lutego 2017

Wyjątkowy prezent

40-te urodziny obeszłam jakoś tak z przytupem. Nie zamierzałam, ale tak wyszło. Było spotkanie u Rodziców
z tortem i przyjaciółmi, była babska nasiadówa i huczna impreza dla 30 osób :) Moja kolekcja porcelany Green Gate trochę się rozrosła, wpadły kosmetyki, pieniążki na coś tam... 

Ale dostałam też wyjątkowy prezent od moich Rodziców - bardziej od Mamy :) 
Dwie niepozorne filiżanki... Niepozorne, ale dla mnie wyjątkowe. Są to filiżanki z kompletu, który jest w moim domu rodzinnym od jakiś 53 lat. Zawsze mi się podobał i wzdychałam do niego. Zostało chyba 5 filiżanek, dzbanek i cukierniczka. Mama, znając moją słabość do skorup podarowała mi część swojej zastawy.
Śmiałam się, że teraz będę ją kompletować - na każde urodziny jedną część :))
Cieszę się jak dziecko i z namaszczeniem pijam czasem kawę w delikatnych, pełnych uroku i historii filiżankach.










W sobotę, razem z 3 koleżankami organizowałyśmy urodziny dla naszego chóru. Impreza była przednia - daj chórowi możliwość karaoke, a impreza się potoczy :))
Chór sprawił nam ogromną niespodziankę - dostałyśmy piękne prezenty - koszulki, kwiatki, zakładki do książek i najlepszy - każda dostała piękną tiarę :)) Zostałyśmy księżniczkami i bawiłyśmy się cudnie! 









Teraz pora wracać do szarej rzeczywistości :) Choć jeszcze jeden prezent mam do "odebrania" - 26 lutego koncert Mietka Szcześniaka! <3

Uściski dla Was :)

piątek, 3 lutego 2017

Motywacja

Też tak macie, że teoria w małym paluszku, a praktyka daleko w lesie?  Ja tak mam w różnych dziedzinach życia. I ciągle brak mi motywacji, żeby słowo wprowadzić w czyn :) Czytam różne mądre (i mniej mądre) książki, otaczam się wartościowymi ludźmi, a mimo wszystko motywacji czasem brak. I czytając i oglądając wpadają mi w uchy i oczy różne mądre hasła.
Jednym z moich ulubionych motywacyjnych haseł są słowa Pietrka z kultowej ławeczki w Wilkowyjach -
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia!". Prostota przekazu poraża! Prosto i na temat! :))
Ale ostatnio gdzieś na fb przeczytałam coś, co zapadło mi głęboko w pamięć. Tak głęboko, że postanowiłam mieć to cały czas na widoku. A ponieważ udało mi się wczoraj kupić za bardzo przystępną cenę metalową ramkę ( wzdychałam do nich dłuuugo) postanowiłam ją od razu wykorzystać. Poćwiczyłam dawno zapomnianą uncjałę i wyszło mi takie coś:









Tak sobie teraz myślę, że jeszcze trochę opalę papier nad ogniem - będzie jeszcze lepiej wyglądał :)

Jak Wam się podoba moje motywacyjne hasło? Powiem Wam szczerze, że słyszę je w swojej głowie kilkanaście razy na dzień. Może to dobry początek zmian?

Póki co to kończą się ferie :( Buuu... :(( Ale jeszcze tylko luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i wakacje!! 
I tą optymistyczną myślą żegnam się z Wami życząc miłego weekendu!

P.S. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE ŻYCZENIA I CUDOWNE KOMENTARZE POD POPRZEDNIM POSTEM!! <3