czwartek, 28 maja 2020

Balkonowe historyje

Z utęsknieniem czekam na ciepło.... Słońce, błękit nieba... Doczekać się nie mogę! Tak, żeby było tak pięknie przez tydzień, a nie 2 dni :) Maj nas nie rozpieszcza. Ale w końcu znalazł się taki dzień, trafiłam. Po powrocie od Rodziców zaopiekowałam się swoim balkonem. Kupiłam i wysadziłam kwiaty i miętę. Brakowało tylko pogody, żeby z tego skrawka ogródka skorzystać. Wczoraj było w miarę ciepło i wykorzystałam moment. Kawa i książka w promieniach słońca! Lubię to :) Szkoda, że wieczory nadal zimne ;)







Życie powoli wraca do normy... Nareszcie... Wracam do pracy na konsultacje - pewnie nikt nie przyjdzie, ale miło będzie pobyć gdzie indziej niż w domu.
 Jeszcze miesiąc i wakacje....
Uściski :)

niedziela, 10 maja 2020

Tu, gdzie wirus nie sięga

Moi kochani, znalazłam takie miejsce, gdzie życie płynie praktycznie bez zmian.... gdzie nie czuję się strachu, gdzie  ludzie nie boją się wyjść z domu.... Gdzie tak jest? U moich Rodziców :) W domu rodzinnym :) Na mojej ukochanej wsi :)
W końcu zdecydowałam się przyjechać do Rodziców. Zabrałam wszystko, czego potrzebuje do zdalnej pracy i od 2 tygodni żyję w innym świecie. Jasne, że są maseczki, rękawiczki w sklepie (nie zawsze), obostrzenia
w bibliotece.... Ale wychodzę na działkę, spacer, pobiegać.... W poczuciu wolności! Nie zanotowano tu ani jednego przypadku zachorowań (w powiecie). Czuję się bezpiecznie, po  pracy pomagam Rodzicom w domu, Mamie na działce.... Bajka.... Ale niedługo muszę wracać - niektórzy rodzice zdecydowali się na I Komunię indywidualną i muszę ogarnąć 4 takie uroczystości :)
 A dzisiejsza niedziela to takie małe wakacje - ciepło, słonecznie, zielono.... Zobaczcie sami :)














Kochani, życzę Wam i sobie sił i optymizmu :) Bo czuję, że to towary powoli deficytowe, na wagę złota :))
Dobrego tygodnia :)