piątek, 29 stycznia 2016

Marchewka i Pepco

Co ma wspólnego marchewka i Pepco? Otóż - ciasto marchewkowe bardzo dobrze prezentuje się na tym , co można kupić (lub można było kupić) w Pepco właśnie :)) Wiem, że Wasze opinie o tym sklepie są różne, ale trzeba im przyznać, że mają bardzo przystępne ceny
i można tam trafić na prawdziwe perełki. Podobają mi się ostatnio czarno-białe motywy więc kiedy zobaczyłam taką okrągłą podkładkę (za całe 7 zł) nie zastanawiałam się długo :)











Oprócz tego kupiłam dwa super pudełka - też czarne i białe.  I dzięki temu mam bardziej ujednoliconą i uporządkowaną przestrzeń - zamiast kolorowych pudełek - dwa pasujące do siebie idealnie :)





Dziś pożegnałam też choinkę i wszelkie ozdoby świąteczne. Jasno i przestrzennie się zrobiło :) Nie będę jeszcze robić wiosny w domu, ale ponieważ wczoraj miałam taki mały babski wieczór, kupiłam kwiaty dla wprowadzenia innego klimatu. Jasne, pastelowe....
Chyba już będą mi towarzyszyć na stałe takie bukiety - do lata :) 





Udanego weekendu Wam życzę :)

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Celebrować chwile

Ponieważ nie muszę się zrywać skoro świt do pracy, mam więcej czasu na celebrowanie śniadań! Już nie tylko szybka, nieśmiertelna kanapka czy owsianka namoczona dzień wcześniej :) Mam czas na jajecznicę, naleśniki, czy jaglankę. Ta ostatnia "chodziła" za mną od dłuższego czasu :) I w końcu wychodziła swoje :)

Moi kochani - pyszna kasza jaglana (wiadomo, trzeba porządnie przepłukać) ugotowana na mleku, z dodatkiem suszonych owoców (u mnie dziś w tej roli wystąpiły śliwki, rodzynki, morele i wiśnie), z odrobiną masła i syropu z agawy..... Ale! Tadam! Przysłowiową wisienką na torcie w tej kaszy są.... orzechy laskowe! Nadają niesamowity smak i tak super chrupią! Polecam jaglankę na śniadanie dla dużych i małych!! Samo zdrowie!





Kochani, podzielcie się swoimi sprawdzonymi przepisami na śniadanie - i takie szybkie,
i takie do celebrowania :)
Mam w zanadrzu jeszcze dwa posty kulinarne, ale póki co - ciiiii....
Uściski i dziękuję za Waszą obecność, komentarze i miłe słowa.

niedziela, 24 stycznia 2016

Czas relaksu, relaksu to czas :)

Nadszedł długo wyczekiwany czas na relaks :) Dwa tygodnie ferii. Niedziela ma podwójny urok, jeśli przeżywam ją ze świadomością, że na drugi dzień nie muszę iść do pracy.
I taka właśnie dziś jest...
I za tydzień będzie....

A w jaki sposób człowiek spracowany może się zrelaksować? Mam na to kilka sposobów.
Po pierwsze muzyka - spokojna i cisza.... I wtedy poleżeć sobie tak z 15 minut z taką muzą w tle. Pomaga na stres i odpręża.

Od niedawna lubię dla uspokojenia pokolorować sobie troszkę. Długo przymierzałam się do zakupu kolorowanki dla dorosłych i w końcu się zdecydowałam. I tym sposobem, po kawałeczku, powoli koloruję sobie świat obrazkowy. Bez pośpiechu, spokojnie....
I koniecznie z kubkiem czegoś mokrego (co ja z tym mam? Kubek to nieodłączny mój atrybut przy prawie każdej czynności) :)








 Kolejny sposób na wyluzowanie to zakopać się pod kocem na moim tapczaniku i poczytać ulubione czasopisma, poprzeglądać, nacieszyć oczy pięknymi obrazami. 










(Cudowną doniczkę upolowałam za 8 zł w Pepco)

I jeszcze na koniec - gry komputerowe. Wiem jak to brzmi. Ale - jeśli macie małe dzieci
i chcecie, żeby poćwiczyły szybkość, myślenie logiczne, refleks, a przy okazji posłuchały pięknej muzyki polecam Wam te gry. Są cudowne - bez przemocy, spokojne (w większości). Myślę, że niejeden dorosły też je polubi - ja lubię bardzo. Szczególnie sarenki i zbieranie kwiatków w butelkę.

A jakie Wy macie sposoby na relaks? 
Podzielcie się, może coś nowego podpowiecie :)
Dobrego tygodnia Wam życzę :)






niedziela, 17 stycznia 2016

Zawsze się udają!

Co się udaje? Drożdżowe rogaliki :) Dziś miałam spotkanie opłatkowe chóru i każdy miał coś przynieść. Trochę się głowiłam co zrobić i nagle doznałam olśnienia! No przecież! Moje popisowe rogale! Udają się zawsze - chyba, że ktoś wsadzi do piekarnika i zapomni o nich - wtedy mogą się nie udać ;) Na spotkaniu proszono mnie o przepis - czyli się obroniły smakiem ;) Mama i Przyjaciółka chciały przez telefon kilka.... :)

Kto się chce poczęstować? Zapraszam :)












 I pewnie zapytacie, a gdzie przepis? A nawet jak nie zapytacie to go umieszczę :)

 1/2 kg mąki
1 jajko
6 dkg drożdży
1/2 szklanki kwaśnej śmietany
1 łyżka cukru pudru
1 kostka margaryny
4 jabłka

Jabłka obrać, pokroić na 8 części i wydrążyć gniazda nasienne.
Drożdże roztrzepać w śmietanie. Ze wszystkich składników (oprócz jabłek) zagnieść ciasto. Uformować wałek (mnie więcej grubości ręki), podzielić na 4 części i każdą rozwałkować
w kształt koła. Każde podzielić na 8 części. Na szerokiej części kładziemy ósemkę jabłka
i zawijamy do środka. Formujemy pięknego rogalika i pieczemy, aż się zrumienią (nie wiem jaka temperatura - pewnie ok. 180-200 stopni). Kiedy przestygną polewamy lukrem :)

Mówię Wam - pychota!! 
Uściski :)
  

sobota, 9 stycznia 2016

Wieczorową porą

Nie będę oryginalna jeśli powiem, że bardzo lubię jesienne i zimowe wieczory. Mają niepowtarzalny klimat, który w dużej mierze zawdzięczają przede wszystkim świecom. Przynajmniej u mnie tak jest. Wieczory zamieniają się w magiczny czas... Blask świec jest niepowtarzalny. Do tego dochodzi choinka.... :) Zobaczcie sami :)























A jak Wy spędzacie zimowe wieczory?
Uściski wielkie :)