czwartek, 26 marca 2015

Wakacje za 5 zł

Albo "Wakacje za jeden uśmiech". Czytaliście? Rewelacyjna książka. Duduś Fąfelski i jego waliza :))

Ale ja o wakacjach za 5 zł. Możliwe to? Za jedno 5 zł raczej nie, ale jak się tych pięciozłotówek nazbiera.... To już inna bajka. Od dwóch lat, za namową kolegi, mam taki system oszczędzania na wakacje. Od września każde 5 zł, które mam w portfelu wrzucam do skarbonki. Twarda jestem pod tym względem (szkoda, że z jedzeniem tak nie potrafię)
i sumiennie odkładam te piątki. No, chyba, że mam ich akurat więcej niż 20 zł. Wtedy połowa idzie na wakacje. Sposób bardzo prosty i niezbyt odczuwalny dla kieszeni. A można nazbierać sporo. W zeszłym roku pojechałam na wycieczkę do Pragi i Wrocławia i jeszcze na kieszonkowe miałam :) Na zdjęciach tego nie widać, ale uwierzcie mi na słowo - tam jest ok 900 zł!! 
Najlepsze do zbierania są skarbonki z Pepco :) Nie ma szans się dobrać do kasy wcześniej :) Ale ja się przerzuciłam do pudełka i powiem Wam, że nie podbieram! Słowo!
Czyż to nie prosty i łatwy sposób na wakacyjny zastrzyk gotówki? Polecam :))








Ciekawe ile bym musiała zbierać, żeby zapełnić całe pudełko? I ile by się uzbierało?
A Wy macie jakiś sposób na zebranie wakacyjnych funduszy?
Pozdrawiam ciepło.
magda

czwartek, 19 marca 2015

Powietrza!!






Coraz cieplej jest na świecie, choć w weekend ma być znów chłodniej. Z utęsknieniem czekam na ciepłe dni z jednego ważnego dla mnie powodu - mogę otwierać okna i balkon bez obawy, że mnie zmrozi :) Nie potrafię żyć w szczelnym świecie - musi być powietrze!! Dużo! Pierwszą rzeczą jaką robię po wstaniu z łóżka jest otwarcie okna. Nawet zimą. Uwielbiam ten pierwszy moment, gdy świeże powietrze wpada do pokoju i mogę wziąć głęboki oddech. Późną wiosną i latem okno mam otwarte cały czas. Już nawet raz w lutym spałam przy otwartym oknie :) Latem otwieram na oścież balkon każdego dnia (do południa a potem wieczorem - po zachodzie słońca). Nawet. gdy wychodzę z domu balkon wpuszcza świeże powietrze (i gołębie, które zostawiają na środku pokoju pamiątkowe...hmm....kupki) :)
Gdy upał dokucza cały dzień nie ma nic przyjemniejszego, niż wieczorem wyjść na balkon
i pooddychać w końcu czymś, co się nie lepi do ciebie i daje wytchnienie. Picie wieczornej kawy na balkonie to stały punkt letnich odwiedzin moich przyjaciółek. A jak ktoś ma szczęście to może zrobić takie zdjęcie - bardzo je lubię :) Było ok 23, lipiec zeszłego roku.


Równie mocno kocham poranki letnie i wiosenne. Kiedy z kubkiem czegoś ciepłego wychodzę na balkon i wciągam powietrze, rześkie i świeże. Daje energię i moc pozytywnej energii.
A takie widok można zobaczyć latem ok 5 nad ranem z mojego balkonu.


Ale tytuł posta oddaje także mój stan ducha ostatnio. Ciężki tydzień trwa. W niedzielę śpiewam w Misterium Męki Pańskiej więc próby trzy razy w tygodniu, plus zebranie z Rodzicami w szkole, plus zebranie rady Pedagogicznej, plus choroba Taty... Daje w kość.
Na szczęście wszystko idzie ku dobremu. Ale dziś jak wróciłam do domu to się zbuntowałam
i powiedziałam - BASTA! Dziś nigdzie nie idę! Nie muszę to nie idę :) Siedzę w domu. Potrzebuję oddechu, odpoczynku. Nawet na spacer nie mam siły. Regularne spacery wrócą od poniedziałku :) A dziś były lody i kawa :)




Do domu wpadają kwiaty z wizytą kwiaty...



Znów mega różnorodny post mi wyszedł. Zaczęłam od powietrza, ciekawe gdzie bym skończyła, gdybym jeszcze pisała :)
Dobrego kończ tygodnia i pięknej pogody - ducha przede wszystkim!
Magda

środa, 11 marca 2015

Zapachowe hiciory

Bardzo lubię zapachy... Wszelakie. Od zapachów natury poczynając, na perfumach kończąc.
I właśnie o perfumach dziś słów kilka. Lubię mieć kilka do wyboru. Mam i te z górnej półki
i te, drogeryjne i różne inne. Z tych lepszych zazwyczaj raz na dwa lata kupuję duże butle - dwie na wiosnę/lato i dwie na jesień/zimę. I mam takie zapachy, których używam tylko
i wyłącznie w określonym czasie. Np. mój hit na lato Versence :)) Od 4 lat go używam i nie nudzi się :) Na lato nie znalazłam lepszego zapachu. Jak widzicie na zdjęciach wszystkie wyglądają pięknie. COCO mam od 2 lat - jest tylko na specjalne okazje. Mam takie perfumy, do których wracam co jakiś czas - p. "Miracle" Loncome, "Dolce Vita" Diora, "Chloe" :) Znalazłam super perfumerię internetową, gdzie można kupić naprawdę tanio oryginalne perfumy.

Z wczesnej młodości (VII-VIII) klasa pamiętam dezodoranty "Impuls".... Wiecie, że jeszcze można je dostać?? Ostatnio stałam przed półką sklepową i z rozanieloną michą wąchałam wszystkie po kolei. I przeniosłam się o te .... (hmm) lat wstecz :) Cudne czasy.
Miałam jeszcze takie ukochane zapachy, które, ku mojemu ogromnemu smutkowi wycofali - "Nothing Less"  Gosh i "Indian Summer". "Indian" można jeszcze dostać na Allegro, ale ceny.... 











A jakie Wy macie hity zapachowe? Może poznam, dzięki Wam jakieś nowe zapachy? Podzielcie się, drodzy czytelnicy :)
Pozdrawiam ciepło i zapachowo
Magda

czwartek, 5 marca 2015

Ale jaja!

Niedługo Święta. Te najważniejsze, najgłębsze i najbardziej mistyczne, pełne symboli
i tajemnic. 
Zostały raptem niecałe 4 tygodnie - Święta zaczynam liczyć od Wielkiego Czwartku. I żeby jakoś już się nastawić mentalnie powyciągałam z kompa zdjęcia zeszłoroczne. W tamtym roku zafiksowałam się na punkcie jaj hande made :) Nie wiedziałam, że umiem. Ale jak już obczaiłam na czym to polega to poszłooo. Produkowałam jaja hurtowo. W tym roku też będą! Dokupiłam materiały, zbieram koronki i będzie się działo. Jak zrobię nowe to Wam pokażę, póki co  - trochę zeszłorocznych :)













Gdybym miała "gołe" jaja to już bym zaczęła robić - siedzę na zwolnieniu.... Ale nie mam - trzeba będzie poczekać :)
Niech Was choroby omijają, a słońce dodaje energii :)
Ściskam Was mocno
M.