Marzycie kiedyś o cofnięciu zegarów? Choćby o kilka godzin, może dni, rok.... Ja czasem bym chciała. Naprawiłabym może różne rzeczy, niektóre zrobiła inaczej. Ale w sumie, to, że coś zrobiłam tak, a nie inaczej czegoś mnie nauczyło - nawet kosztem bólu i niezrozumienia.
Dziś cofnęłam się w czasie sporo - ok 200 lat czasem... I stwierdziłam, że urodziłam się nie
w tej epoce, w której powinnam :))
Razem z koleżanką odwiedziłam skansen w Olsztynku. Zbierałam się od dobrych 2 lat, żeby tam pojechać - ale brakowało mi towarzystwa. Marta miała wolne i chętnie pojechała ze mną (a właściwie ja z nią ;)). Kochani - co tam są za cuda to się w głowie nie mieści. Zrobiłam ok 140 zdjęć przez 2,5 godziny, bo tyle zajęło nam spacerkiem obejście skansenu - zaglądając prawie do wszystkich chat. Do niektórych mogłabym się wprowadzić jeszcze dziś <3 To moje klimaty <3 Jak to kiedyś było tym ludziom wesoło, gdy zbierali się
w jednej izbie wieczorami, jak kobiety śpiewały przy darciu pierza, jak ludzie żyli w zgodzie ze sobą, naturą ucząc się mądrości świata. Jak dbali o swoich rodziców, dziadków, jak ich szanowali.... <3
Nie będę dużo pisać - będzie dużo zdjęć....
Moi drodzy, jeśli ktoś z Was będzie na Warmii to gorąco zachęcam do odwiedzenia Olsztynka. Można zobaczyć naprawdę niezwykłe rzeczy, a potem zjeść obiad w małej Restauracji z zielonym piecem - uwaga! ciężko znaleźć miejsce :) Ale dają pysznie jeść :))
To początek wakacji - na razie napawam się "nic-nie-robieniem" :))
Pozdrawiam Was ciepło :)