niedziela, 10 czerwca 2018

Mój głos w sprawie

Kochani, dawno mnie nie było. Taki czas - maj zawsze zwariowany i poza zasięgiem. Teraz natomiast nie bardzo mam z czym wracać.... Jakoś za szybko wszystko się dzieje i nie miałam o czym pisać. 

Aż do dziś. Poczułam, że jakoś chcę Wam coś powiedzieć. Chcę zabrać głos w pewnej budzącej ostatnio wiele emocji sprawie. Chodzi mi o obecność w mediach Dominiki Gwit - pewnie kojarzycie - najpierw spektakularny spadek wagi  - minus 50 kg - teraz jojo. I z każdej strony słychać wiele głosów. Jedne, że jest ok - jak jej dobrze ze sobą to jest spoko. Drugie, że promuje otyłość, że to źle, że kłamie, że jej dobrze ze sobą.  I tak sobie pomyślałam, że wiem o czym mówią.
Sama jestem bardzo dużą kobietą. Ważę grubo ponad 100 kg. Nigdy nie byłam szczupła (no może kiedyś - do 6 roku życia). Choć wczoraj, gdy oglądałam zdjęcia sprzed 15 lat to chciałabym tak wyglądać :) Z moją teraźniejszą wiedzą i tamtą figurą.... ;))

Ale nie o tym. Chciałam Wam coś powiedzieć z mojej perspektywy. Wybaczcie, ale nigdy nie uwierzę, że kobieta, która jest tak otyła jak ja, czy pani Dominika naprawdę jest w 100% szczęśliwa i zadowolona ze swojego życia. No nie ma bata. Nie ma opcji!! Osoby szczupłe nigdy tego nie zrozumieją jak ciężko żyć
w rozmiarze XXXL. I nie mówię tu o nie wiadomo jakich wymaganiach. Wcale nie. Jakie są fakty i jak wygląda moje życie? Proszę :)

Nie mogę się ubrać tak jak bym chciała, bo najzwyczajniej w świecie, albo nie mam mojego rozmiaru, albo to co jest nie jest takie jakie bym chciała, albo źle w tym wyglądam. O sukienkach zapomniałam, spódnice też odchodzą niebyt. Niestety - nie trafiłam na dobrą spódnicę do mojej figury. Latem koszmarnie jest - gorąco, pot po plecach.... Chodzenie po górach - nie dziękuję...
Przeciśniecie się między np. ławkami - też problem. Zadyszka, męczliwość.... Ogólnie łatwo nie jest. I tak jak typowa kobieta po prostu chciałoby się ładnie wyglądać. Zakupy ubraniowe to masakra - nienawidzę!!

Ale..... Nie poddaję się tak czarnym myślom. Mimo wagi staram się dbać o siebie - często słyszę, że jestem ładna, że dobrze wyglądam, dobrze tańczę. Jeszcze do niedawna pójście na plaże nie było dla mnie problemem - w zeszłym roku trochę się cykałam, ale dziś znów rozpoczęłam sezon pływacki w jeziorze :) Woda to mój żywioł więc nie rezygnuję z tego. Co miesiąc jestem u fryzjera, kosmetyczka, paznokcie.... Dbam o siebie - po prostu. Jestem z natury optymistką, ciepłą i serdeczną osobą. Tak też odbierają mnie ludzie, którym nie przeszkadza moja waga - chyba, że martwią się o moje zdrowie.

Od 3 miesięcy jestem na diecie - zrzuciłam 10 kg, ale mam dość mierzenia, ważenia... Efekty mobilizują, ale sił już brak. Jeszcze w tym roku czeka mnie zabieg zmniejszenia żołądka. Wyniki mam bardzo dobre - sam lekarz był zdziwiony, że tylko cholesterol za wysoki. I tak to wygląda. Nie jest lekko, ale nie daję się i nie biadolę. Mam nadzieję, że po zabiegu moje życie zmieni się na jeszcze lepsze :)

Czasem pozwalam sobie na małe grzeszki - np. tartaletki - zapraszam  - zjedzcie ze mną :)




Teraz pokażę Wam siebie w pełnej krasie :))







 I tak właśnie wygląda moje życie w rozmiarze XXXL (mam nadzieję, że już niedługo) ;)

Pozdrawiam Was ciepło i do następnego razu :)