Pierwsza wakacyjna podróż za mną. We wspaniałym towarzystwie miałam okazję zobaczyć Zamość, Lwów
i Lublin. Zamość i Lublin pierwszy raz, Lwów to powrót po latach... Nie będę Wam opisywać wszystkiego po kolei. Było pięknie. Miasta przepiękne, pełne uroku zakątki... Choć serce boli, gdy patrzyłam na to, jak niszczeją zabytki na Ukrainie :(
i Lublin. Zamość i Lublin pierwszy raz, Lwów to powrót po latach... Nie będę Wam opisywać wszystkiego po kolei. Było pięknie. Miasta przepiękne, pełne uroku zakątki... Choć serce boli, gdy patrzyłam na to, jak niszczeją zabytki na Ukrainie :(
Zapraszam Was na krótką relację :)
Po latach wróciłam na Cmentarz Łyczakowski.... Może to dziwnie zabrzmi, ale po cmentarzach mogę chodzić godzinami, a jeszcze po TAKIM! Właśnie na Łyczakowie znajduje się najpiękniejsza rzeźba Jezusa jaką widziałam. Jak dla mnie ma w sobie to coś, co nie pozwala mi przejść obok niego obojętnie. Nie potrafię tego opisać słowami.... To po prostu "mój Jezus".
I oczywiście Cmentarz Orląt Lwowskich.... Tu łzy płynęły po wielu twarzach.... Przewodniczka pięknie opowiadała o bohaterach tamtych dni... Najmłodszy miał 7 lat.... Zginął ze swoim tatą...
I napis na bramie, który był kropką nad i "Polegli, byśmy wolni żyli"....
I napis na bramie, który był kropką nad i "Polegli, byśmy wolni żyli"....
Mam też tradycyjne zdjęcie - wszystkie trzy mamy urodziny tego samego dnia (tylko lata różne...) :))
Cudowny czas za mną. Nie mam konkretnych planów na resztę wakacji, ale mam nadzieję, że coś się wykluje i będzie ciekawie ;)
Uściski wielkie dla Was <3