I wybuchło! Życie wybuchło. Kilka słonecznych dni, trochę ciepła i wiosna pokazała, że potrafi ucieszyć. Steranego życiem człowieka chyba nic tak nie cieszy jak wiosna właśnie. Wszędzie o niej głośno. Że jest, w końcu, przyszła, na dobre.... Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty.....
I z czego ta radocha? Wiosna przychodzi co roku, ludzie! Opamiętajcie się! Taka jest naturalna kolej rzeczy! Ale ludzie wiedzą swoje - cieszą się na tę wiosnę jak wariaci!
Cieszę się i ja :) Co roku! Co roku wiem, że będzie, przyjdzie, zostanie.... Ale co roku cieszę się od nowa. Chwytam ciepłe promienie słońca, otwieram okna by wpuścić jej świeży powiew w moje kąty. Cieszę jak jak wariatka i jak wariatka czekam na nią.
I podziwiam mądrość natury, która spokojnie żyje swoim cyklem, niespiesznie, rozkwita
i raduje ludzi.....
i raduje ludzi.....
Choć, szczerze mówiąc, jestem ostatnio bez sił.... Wypluta totalnie, senna, zmęczona.... Kiedy odzyskam siły witalne? :)
Ściskam Was mocno.
Magda