niedziela, 5 października 2014

Na koniec weekendu o jego początku

Każdorazowo (w tym roku szkolnym) weekend zaczyna się dla mnie o 10.45. O tej porze kończę w piątki zajęcia. Cudownie!! A wcale nie prosiłam o taki plan lekcji, samo wyszło :) W ostatni piątek musiałam jednak długo czekać, bo miałam różaniec z dziećmi o 16.30 a nie chciało mi się jechać do domu i zaraz wracać (15 km w jedną stronę). Zabrałam więc rzeczy do zrobienia w domu - do pracy. Rzecz jasna, prawie nic nie zrobiłam :) A to jedna koleżanka przyszła, a to druga, a to do sklepu się skoczyło poszperać w "szmatkach"....
No i udało mi się w końcu pójść na spacer do lasu. Niedaleko od mojej pracy jest rezerwat drzew bukowych - wymarzone miejsce na spacery. Namówiłam kolegę B.
i wyruszyliśmy w dzikie leśne ostępy.... No, nie były takie dzikie, ale piękne za to szalenie. Ja nie miałam pojęcia, że jesienią ptaki tak pięknie śpiewają. Zawsze ptasie głosy kojarzyły mi się z wiosną, a tu proszę - jesienią też je słychać. Jednym słowem początek weekendu był bardzo udany!!








Życzę wszystkim dobrego tygodnia :)
Mahda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz