Tak - to właśnie ja - miękka buła ze mnie. Jestem strasznym wrażliwcem. Potrafię płakać na reklamie! Nie mówiąc o bajkach.... Czasem, gdy czytam dzieciom na lekcji muszę się nieźle spiąć w sobie, żeby się nie poryczeć.... :))
Najbardziej wzruszają mnie starzy ludzie. Oj... Bardzo... Ich mądrość życiowa, czasem lekkie zagubienie na ruchliwej ulicy, serdeczność, wychowanie.... Chyba mam starą duszę :) Bo ona jest właśnie taka z innego świata, z dawnych czasów, gdzie białe było białe, a czarne było czarne.
Niezmiennie wzrusza mnie miłości i oddanie moich Rodziców. Cały ogrom wsparcia, miłości, serdeczności
i troski jaki jest między nimi. Nie słowa, ale czyny! To jak Mama opiekuje się teraz Tatą, z jaką czułością Tata mówi o Mamie jako najlepszej rehabilitantce <3 Rozpływam się....
i troski jaki jest między nimi. Nie słowa, ale czyny! To jak Mama opiekuje się teraz Tatą, z jaką czułością Tata mówi o Mamie jako najlepszej rehabilitantce <3 Rozpływam się....
Sentymentalna jestem! I czasem podczas zakupów mój sentymentalizm nie daje dojść do głosu rozumowi. Kupuję rzeczy z sentymentu. Bo kiedyś taki miałam, bo był u nas w domu, bo przypomina mi dzieciństwo... Też tak macie? Ostatnio przed wyjazdem do domu na święta zajechałam jeszcze na chwilę na rynek po pomidory i znalazłam miseczkę.... To nic, że to 50-ta miseczka w moim M, nic, że nie jest niezbędna...
Ale stanowi komplet do kubka, który przemyciłam z domu, a w którym moja Mama pijała herbatę po powrocie z pracy. To był jej rytuał - dwie łyżeczki herbaty i ten kubek. Teraz mam go ja i to kolejna rzecz, dzięki której wracam do pięknych chwil dzieciństwa.
Ale stanowi komplet do kubka, który przemyciłam z domu, a w którym moja Mama pijała herbatę po powrocie z pracy. To był jej rytuał - dwie łyżeczki herbaty i ten kubek. Teraz mam go ja i to kolejna rzecz, dzięki której wracam do pięknych chwil dzieciństwa.
Też tak macie? Jakieś sentymentalne zakupy się zdarzają?
Pozostając w temacie wzruszeń polecam Wam książkę Joanny Jax "Dziedzictwo von Becków". Piękna opowieść o miłości, zdradach, trudnych wojennych czasach i poświęceniu. Muszę teraz zdobyć II tom "Piętno von Becków". A we środę może wybiorę się na spotkanie z autorką - mieszkanką Olsztyna :))
Kwiecień daje nam w kość! Zimno, wieje....
Życzę wam i sobie szybkiej zmiany pogody na lepszą!
Pozdrawiam ciepło :)