Tak, tak. Dziś rozpoczęła się metrologiczna wiosna :) Przywitała mnie mrozem i śniegiem. Ale oprócz odśnieżarek za oknem słyszę też ptaki :) Zaczynają coraz głośniej śpiewać :))
Wiosna to zieleń. Nigdy nie lubiłam zielonego koloru - oprócz tego w naturze - tę zieleń wielbię :)) Ale, ponoć tylko krowa nie zmienia poglądów - dałam się skusić na bieżnik z dużą ilością zielonego (tym bardziej, że kosztował jakieś 6 zł). Trochę życia wprowadził do pokoju - bez dwóch zdań. Ale póki co z zielenią we wnętrach się nie zaprzyjaźnię.
Pomijam kwiatki w doniczce ;)
Pomijam kwiatki w doniczce ;)
Ale, że wiosna ma swoje prawa, to na razie dałam zieleniom szansę. Jak myślicie, warto?
Pięknej wiosny!!
Kochana, pewnie, że warto :)) Bieżnik wygląda naprawdę ślicznie i wprowadza powiew wiosny do domku :)) Zrobiło się tak cieplutko :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię wiosennie , Agness <3
Dzięki Agness :) Na chwilkę wprowadziłam zielony i jest OK :)
UsuńUściski.
Ślicznie kochana. Zieleń kojarzy mi się z wiosną, z radością... więc jak najbardziej na czas marcowy i wielkanocny można mieć ten kolor w domku.
OdpowiedzUsuńU nas też dziś od rana biało... ale myślę, ze ta zima po prostu się z nami dziś żegna:)
całuski
Oj tak - zielony na wiosnę jest cudowny. Dlatego może, że wiosną wszystko się zieleni. I za to wielbię wiosnę - za świeżą zieleń wokół.
UsuńBuziaki.
Zielony jest super, daje taką radość.
OdpowiedzUsuńTwój stół z takim wesołym obrusem nastraja bardzo optymistycznie, pomimo śniegu za oknem 🌸. Fajne zdjęcia -Jo
Dziękuję Jo :)
UsuńZielony nie jest moim ulubionym, ale ten daje radę :)
Pozdrawiam ciepło.
Ten bieżnik to pigułka tego za czym tęsknimy za oknem. Wprowadza radość i nadzieję, więc jak najbardziej na czas przejściowy : ) U nas też śnieg.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - za oknem jeszcze szaro-buro, a tu zielono :) Może dlatego mi się podoba :))
UsuńUściski.
Idę uciąć gałązki forsycji.
OdpowiedzUsuńA ja poluję na magnolie, ale nigdzie w pobliżu nie ma :(
UsuńGosiu, wygląda fajnie :)) I ja nie lubię zielonego, ale przyznaję- jako wiosenne akcenty to naprawdę piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - zielony to w przyrodzie jak najbardziej, ale jako dodatek - nie bardzo. Ale co tam - na chwilę może być :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Jak na meterologiczną wiosnę mamy dużo śniegu, :) mam tylko nadzieje że świ3ta wielkanocne nie będą białe:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOby nie :( Może tym razem będą pięknie słoneczne.
UsuńPozdrawiam ciepło.
A ja kocham kolor zielony nie tylko na przedmiotach, bieżnikach, ale też na ścianach i przede wszystkim w ogrodzie! Zdecydowanie rozwesela nasze mieszkania, ale też uspokaja... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW ogrodowej zieleni mogę siedzieć godzinami!! Wśród zielonych ścian - oj, nie :(
UsuńPozdrawiam ciepło :))
Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty!!!!! U ciebie bardzo wiosennie :)))) widziałam w tv że spadł śnieg, pięknie!!!!!! O ile nie trzeba iść do pracy! U mnie pogoda jest okropna,bdzisiaj gorąco, okna pootwierane, a ostatnie trzy dni lało nonstop, grad, halny masakra. Do jutra ciepło a potem od początku deszcz grad......w marcu jak w garncu;) ściskam
OdpowiedzUsuńOby ta wiosna przyszła jak najszybciej!! I wtedy będzie wszędzie zielono!!I taką zieleń bardzo lubię!!
UsuńUściski Aniu :))
Jakże wiosennie u Ciebie a u mnie za oknem zima w pełni :(
OdpowiedzUsuńChoć tak mogę sobie wiosnę zapodać :))
UsuńBieznik jak najbardziej trafiony.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Choć już się ulotnił ;)
UsuńBeżnik świetny, faktycznie wprowadza wiosenny nastrój do mieszkania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Marto :)
UsuńAle już znika ;) Teraz znów biel z pastelami.
Ale kilmat :) podoba mi się to ciepłe światło ze świeczki. Zastanawiałam się ostatnio nad obrusem na mój jadalniany stół - ale ma zaokrąglone rogi - może taki jak Ty pokazujesz jest rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńU mnie najczęściej właśnie takie bieżniki goszczą. Albo serwety. Choć najbardziej lubię mój biały stół bez niczego, ale szybko się brudzi :(
Zielono mi..Pięknie, tak kojąco...bo zieleń tak mi się chyba kojarzy. Chociaż tak jak ty bardziej ją wolę w kwiatach i w ogrodach. Ale kiedy na dworze wiosny brak to trzeba ją stworzyć w domku- i ty ją odtworzyłaś ślicznie. Pozdrawiam Malwina lassosnowy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo z tym zielonym we wnętrzach. Może to dlatego, że kiedyś w prawie każdym domu malowało się ściany na zielono, do tego dokładano zielone kanapy, dywan z zielonym i... nie muszę mówić jaki był tego finał :)
OdpowiedzUsuń