Rok szkolny zaczęłam z przytupem. Nie nadążam... Kalendarz zapełnia mi się
w zastraszającym tempie.... Rada, rada, zebranie, Święto Szkoły (jutro), zebranie, konferencja metodyczna, szkolenie..... Ufff....
w zastraszającym tempie.... Rada, rada, zebranie, Święto Szkoły (jutro), zebranie, konferencja metodyczna, szkolenie..... Ufff....
Do środy jestem praktycznie poza zasięgiem życia :)
Ostatnio też działo się niekoniecznie dobrze.... Niby drobne rzeczy, ale "uwierały"
w normalnym funkcjonowaniu.
w normalnym funkcjonowaniu.
Samochód po naprawie muszę oddać ponownie - wrrrr - panowie mnie troszkę "olali", nowy komputer musiałam odesłać, czekać znów na zwrot kasy, szukać nowego, w piątek na zajęciach wypadł mi ząb (górna dwójka), który miałam niedawno robiony.... Nie macie pojęcia jak się pilnowałam do końca dnia i w poniedziałek, żeby się nie uśmiechać całą sobą :)) Nie ogarniałam czasoprzestrzeni do końca przez to :) Ale już jest trochę lepiej. Został do zrobienia tylko samochód.
Jak już maraton się skończy wpadnę na dłużej i częściej. Pokażę Wam co dostałam od Kamy :)) Cudeńka!!
Póki co zapraszam na chwilkę spokoju przy kawie i pysznym marcepanie :)
Wam też doba się kurczy? Cud jakiś?
Trzymajcie się :)
M.
Tak Madziu, u mnie też jakiś "owczy pęd" od dłuższego czasu. Krótkiego urlopu, który miałam już dawno nie pamiętam, weekendy tak przelatują przez palce jakby ich w ogóle nie było! Koszmar jakiś!
OdpowiedzUsuńCałuski ślę
No właśnie. Toż we wtorek będzie połowa (!!) września!! Kidy to minęło? Jakieś wakacje były? Kiedy??
UsuńOby do świąt :))
Buziaki :*
Madziu trzymam kciuki, żeby limit na małe i większe peszki już się wyczerpał. Żeby teraz było już tylko dobrze <3
OdpowiedzUsuńPiękne i pyszne fotki. Ależ cudna taca :)
Dobrych dni kochana, buziaki :*
Dzięki Agness :) Ja też mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Niech tylko ten samochód mi naprawią, żeby nie buczał i huczał :)
UsuńTacę moja siostra najstarsza wywiozła z naszego rodzinnego domu. Tak dawno, że nawet jej u nas nie pamiętam :)
Ściskam mocno :))
limit wyczerpany, na bank :)
OdpowiedzUsuńmarcepan <3
miłego :*
Mam nadzieję :)
UsuńMarcepany średnio lubię, ale te były pyszne wyjątkowo.
Uściski.
Mam nadzieje, ze wszystko dojdzie do normy jak najszybciej, a marcepan uwielbiam , takze poczestuje sie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚmiało proszę się częstować ile dusza zapragnie :))
OdpowiedzUsuńTeż liczę na to, że już będzie wszystko ok.
Dlaczego tak to jest, że jak się rypnie, to na całego? Efekt domina. Też tak mam. Kiedyś bardzo się złościłam jak mi coś tak seriami nie wychodziło. Teraz, cieszę się jak mi coś normalnie wyjdzie :-) Pozytywne w tym jest to, że potem można się z tego pośmiać i doświadczyć też serii fortunnych zdarzeń.
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała Holly. Kiedyś byłam zdołowana nieźle takimi seriami. Dziś wiem, że nie mam na niektóre rzeczy wpływu i mam większy dystans. Choć nadal trudno mi przejść nad tym do porządku dziennego.
UsuńCo do śmiania się z tego, to moje koleżanki w pokoju nauczycielskim miały niezły ubaw jak wróciłam z lekcji z zębem na dłoni :)) Jedna zaproponowała gumę do żucia w jego miejsce a druga zapewniała o wizycie wróżki zębuszki :)) Hhihihi.
Oby do wiosny :) Nie, teraz to do świąt.
Pozdrawiam ciepło.
U mnie to samo niestety. Chwile oddechu mam w w/e więc napajam się jak mogę:-) Marcepan wygląda wybornie , dawno nie jadłam tego smakołyku. Ściskam
OdpowiedzUsuńTrochę to pocieszające, że nie tylko ja tak mam z tym czasem :))
UsuńCzęstuj się proszę :)
Marcepanek mniam, z pewnością poprawi nastrój. Wrzesień u nas także ma trudny przebieg, no i samochód zgasł na amen:(
OdpowiedzUsuńDobrze się mówi, że samochód to skarbonka :) Swój odstawiam chyba we środę, bo boję się jeździć :)
UsuńSłodycz poprawia nastrój, ale potem mam kaca, że się skusiłam :(
Pozdrawiam ciepło.
No właśnie ostatnio się żaliłam, że doba za krótka...ale czytam, że nie tylko dla mnie :) No cóż ja często sięgam to pysznego cukierasa, by humor sobie poprawić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, M.
Łączmy się zatem we wspólnym apelu o wydłużenie doby :)
UsuńPozdrawiam cieplutko Marto :))
Nie lubię takiego biegu wtedy czuję jak dni mi przelatują między palcami, teraz bliżej jesieni na szczęście zwalniam i to dużo i wreszcie mogę odpocząć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja też bym bardzo chciała zwolnić, ale nie ma szans. Dziś dopisałam do kalendarza na październik dwie kolejne rady pedagogiczne - tydzień w tydzień :( I jak mam zwolnić?? Nie ma szans.
UsuńWrzesien w tym roku jakos wyjatkowo "w biegu" chociaz u Ciebie to pewnie tak co roku. Niedługo pewnie przyjdzie chwila wytchnienia, bo w przyrodzie wszystko musi sie rownowazyc. Buziak
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Kama szczerze, że takiego września nie pamiętam. Może przez późne powroty do domu, może przez mnóstwo spraw "po drodze"... Nie wiem, ale póki co ledwo wyrabiam. Mam nadzieję, że niedługo dane mi będzie odsapnąć. :))
UsuńBuziaki.