I wcale nie chodzi o pogodę, że szaro i ponuro :) Tym razem naprawdę wiele szarego koloru pojawiło się w czasie adwentowego oczekiwania. To będzie kolor wiodący także podczas świąt.
W tym roku zrezygnowałam z wieńca adwentowego. Kalendarza nie miałam nigdy (zresztą coraz bardziej mnie denerwują kalendarze adwentowe, które mają coraz mniej wspólnego
z prawdziwym duchem i sensem Adwentu).
z prawdziwym duchem i sensem Adwentu).
W tym roku postanowiłam być bardziej "w środku" jeśli chodzi o Adwent. Minimum dekoracji, trochę natury i przede wszystkim duchowe przeżycie. Takie mam założenie.
Być bardziej ponad tym, co materialne. Wyciszyć się trochę, pomyśleć nad sobą, być bardziej dla innych, słuchać siebie, tego co jest tam, najgłębiej w sercu... Dotknąć tego, co ukryte
i cieszyć się światem i sobą :) Takie mam ambitne plany :) Popracować nad sobą. Nad duszą
i ciałem :)
Być bardziej ponad tym, co materialne. Wyciszyć się trochę, pomyśleć nad sobą, być bardziej dla innych, słuchać siebie, tego co jest tam, najgłębiej w sercu... Dotknąć tego, co ukryte
i cieszyć się światem i sobą :) Takie mam ambitne plany :) Popracować nad sobą. Nad duszą
i ciałem :)
Dlatego tylko jedna świeca, którą mam zamiar zapalać podczas rozważań adwentowych.
I numerki zmieniane w każdą kolejną niedzielę.
I numerki zmieniane w każdą kolejną niedzielę.
Uwaga! Będzie dużo zdjęć :)
Ktoś ma ochotę na pierwszą adwentową kawkę razem ze mną? Zapraszam :)
Dobrej niedzieli kochani :)
Założenia słuszne, jedynie nie zgadzam się co do kalendarza adventowego, to ma przecież umilić czas oczekiwania na święta dzieciom, nie ma co się denerwować z idei, która ma na celu wywołać radość, a kalendarz adwentowy to w wielu domach tylko jeden z elementów fajnych wspomnień (obok wspólnego pieczenia pierniczków, czytania książeczek ze świętami w tle czy morza przytulasów).
OdpowiedzUsuńMiłego czasu adventowego :-)
Dzięki.
UsuńNo właśnie. Umilać czas dzieciom. Tylko tak naprawdę gubi się to, że Adwent to też czas dzielenia się z innymi. Nie spotkałam jeszcze kalendarza, w którym dziecko zamiast coś dostawać, miałoby coś dać od siebie innym. Podzielić się tym, co samo dostaje. Coraz bardziej widzę, że takie kalendarze uczą dostawać. A gdzie dawać? To takie moje przemyślenia i absolutnie nikt nie musi się ze mną zgadzać :)
Bardzo podobają mi się natomiast pomysły na wspólne spędzanie czasu, czytanie czy dobre słowa. Ale to też wszystko dla dziecka, z pominięciem potrzebujących.
Nie wiem, czy dobrze wyjaśniłam co mi chodzi :)
Uściski :))
Adwent to oczekiwanie a kalendarz adwentowy to swiąteczna odliczanka, nic więcej.Moje dziecko przepięknie potrafi się dzielić i jestem na bank pewna, ze podzieli się czekoladką, przyklei mi na pierś najpiękniejszą naklejkę i zrobi tacie tatuaż z misiem a kredkami razem pokolorujemy obrazek. Nie musi byc zawsze "coś za coś" mi wystarczy jej uśmiech i to, że po prostu jest. Nie mam najmniejszych obaw, że kalendarz adwentowy zrobi mi z dziecka samoluba i bezmyślnego "biorcę" bo nie sprowadzam wychowania dziecka do pomysłu kalendarza adwentowego.
UsuńA zdanie :
"Bardzo podobają mi się natomiast pomysły na wspólne spędzanie czasu, czytanie czy dobre słowa. Ale to też wszystko dla dziecka, z pominięciem potrzebujących."
mnie lekko zadziwiło. Tak, wspólne spędzanie czasu, czytanie i dobre słowo to nie "tylko" a "przede wszystkim" jest dla dziecka, tak wyrastają mądrzy, dobrzy, potrafiący się dzielić ludzie...
Może niefortunnie sformułowałam zdanie :) Wiem, że to wszystko jest dla dziecka niezbędne i kształtuje Jego osobowość i chylę czoła przed rodzicami, którzy w ten sposób podchodzą do wychowania swoich pociech (przed Tobą Kamcia też!! Głębokie ukłony).
UsuńMoje przemyślenia są wynikiem tego, co obserwuje w szkole. Coraz więcej dzieci wyznaje właśnie taką zasadę - "tylko coś za coś, nic za darmo" :( Choć mam tez takie perełki, które podzielą się chętnie i z radością. Ale niestety, coraz mniej tych perełek...
To ja jeszcze dodam od siebie, mogę? :-) Choć kalendarzy adwentowych nie robimy, bo nie obchodzimy Świąt Bożego Narodzenia, bo nie jesteśmy katolikami, to uważam, że wspaniałe jest uczenie przez zabawę, w każdym przypadku, i to uczenie dziecka przez zabawę, miłe skojarzenia, że narodziny Jezusa (Pokój z Nim) to coś wspaniałego i pięknego, że Święta to coś radosnego jest według mnie cudowne - to jest powiązywanie pozytywnych skojarzeń z ważnymi wydarzeniami, na początek bardzo ważne, bo naprawdę trudno oczekiwać od 5 latka duchowego zagłębiania się w siebie :-).Moje dziecko jest "nadziewane" kolejnymi Świętymi Wersetami i wiedzą historyczną na temat swojej religii, ale mimo, że ma prawie 9 lat czyli jest mały, ale nie jest już maluszkiem - nie przybliża go to w żaden sposób do wiary, bo on tego w ten sposób nie jest w stanie poczuć, jest za mały, dla niego jest to tylko ciężka praca, choć rozumie, że by się modlić musi znać te Wersety na pamięć, że by rozumieć - musi znać historię swojej religii, by nie grzeszyć musi znać jej zasady. Ale naprawdę niezwykle ważne jest jak zostanie mu to "podane", dlatego jak możemy wypełniamy szkolne luki ... Np. Ramadan - dziecko widzi umordowanych, głodnych, spragnionych i czasami nerwowych rodziców... (100% postu od świtu do zmierzchu, latem to ok 16! godzin bez choćby kropli wody) i nie rozumiem o co chodzi, szczególnie jak ma 2,3-6 lat. Dlatego miłym akcentem jest kalendarz Ramadanowy - każdego dnia po zakończeniu postu, dziecko czyta coś co wyjaśnia po co ten trud (w jakim celu się pości), dostaje też miły drobiazg, jako nagrodę (że wytrzymał z pozbawioną kofeiny matką ;), gdy jest starsze, w nagrodę, że przetrzymało kilka godzin z całości postnego dnia - symbolizującą to, że ten post będzie nagrodzony, gdy sam zacznie pościć nagrodą, której na razie nie jest w stanie pojąć ... Słowa to często jest za mało, po prostu.
UsuńA tak już zupełnie poza kalendarzem w kwestii dawania dziecku ... jedna moja czytelniczka, niezwykła osoba, napisała mi kiedyś, że "dziecko jest jak szufladka: co do niej włożysz, to z niej wyjmiesz", chcąc dać mi do zrozumienia, że empatia i miłość mojego dziecka (Ammara konkretnie :-)) jest tym co niejako mi oddaje - chodzi o uczucia i umiejętność ich okazywania, przede wszystkim, ale i o czułe gesty i słowa, a w końcu o drobne podarunki, umiejętność dzielenia się czy intencje ogromne (a te są najważniejsze przecież :-)) ... Dlatego jestem zdania, że warto dziecku dawać - , bo ono w ten sposób uczy się dawania, tak jak kochane - uczy się kochania :-), dziecko, z którym dużo się rozmawia - będzie w przyszłości umiało się lepiej komunikować z ludźmi, w związku itd. Dlatego Madziu - to wręcz jest obowiązek rodzica - dawać, poświęcać czas, uwagę, bo w ten sposób uczymy dziecko interakcji ze światem, a córka Kamili i Ammar po stokroć udowadniają, że to dawanie im - zwraca się po stokroć - i rodzicom i nawet zupełnie obcej babie w Jordanii :-) (cudowna laurka na przykład) czy koledze, dla którego Ammar codziennie bierze ołówek "bo ciągle zapomina i pani na niego krzyczy" i dwa złote "na batonik mamo". To niekochane dzieci wyrastają często na osoby niepotrafiące kochać, nieobdarowywane - na osoby, niepotrafiące się dzielić, dzieci, z którymi się nie rozmawiało na tych niepotrafiących rozmawiać dorosłych.. . Trzeba to tylko robić mądrze - mądrze obdarowywać i zachęcać do dzielenia się tym, co podarowane, bo i zagłaskanych samolubków nie brakuje. Mamom, które znam :-), a które tworzą adwentowe kalendarze pełne drobiazgów dla ich dzieci ten scenariusz nie grozi.
A tak w ogóle to piękny modrzew, pudełko, kubeczek, cyferki - coraz więcej pięknych rzeczy u Ciebie :-), bo siebie też dobrze czasami obdarować, prawda? Cudownego adwentu Madziu, cudownego Adwentu Kamilko :-)
Ps. przepraszam za błądki stylistyczno-literkowe, ciężko strasznie czytać tak długi tekst w tak malutkim okienku wpisywania :(
UsuńMoje drogie, kochane dziewczęta :)
UsuńJa nie mam absolutnie ŻADNYCH wątpliwości, że Wasze dzieci są cudowne i potrafią się dzielić, bo wiem, że mądrze je wychowujecie. Nie musicie mnie co do tego przekonywać.
Żeby była jasność - marzy mi się po prostu taki kalendarz, który oprócz dostawania uczy dzieci dawania. Dostrzegania potrzebujących (brawo dla Ammara za ołówek!!).
Jak wspomniałam wcześniej to jest moje osobiste zdanie i nikt nie musi się ze mną zgadzać. :))
Co do dzieci i "nadziewania" ich religią (jakąkolwiek) to mam przykład mojej chrześniaczki. I wiary katolickiej. Od małego była uczona znaku krzyża (nie czaiła nic, a nic, rzecz jasna) :), wychowała się w domu, gdzie Rodzice razem z Nią modlą się każdego dnia, widzi ich na kolanach.... I tak jak Twój Ammar nie czaiła na początku, to jasne... Ale jest też takie przysłowie: "Czym skorupka za młodu nasiąknie....". I to jest właśnie sedno sprawy. Jasne, że dzieci nie rozumieją, nie pojmują (po co post!?), ale jeśli mają to przekazane od małego i wychowują się w takim duchu to potem im to zostaje (choć,wiem, nie wszystkie. Czasem idą w całkiem inną stronę).
Podziwiam Cię Mamo Ammara za radykalizm w swojej wierze (tego Wam zazdroszczę - tak z całą życzliwością) :)) katolicy, niestety, nie są tak radykalni i szukają sposobów na obejście tego, co niewygodne (nie jestem wyjątkiem, ale się staram) :))
Mamo - jedno zdanie od Ciebie - "mądrze obdarowywać i zachęcać do dzielenia się tym, co podarowane". No właśnie - zachęcać do dzielenia, pomagać innym, czasem kosztem mojego wygodnictwa i ciepełka :))
Ściskam mocno i lecę zrobić sobie twarz, bo dziś wieczorem śpiewam koncert ze swoim chórem - a wtedy makijaż obowiązkowy!!
Buziaki!!
P.S. Mamo Ammar, zaciekawiło mnie jedno - błahostka - w jakim języku adresuje się listy do Ciebie? :))
Piekne dekoracje, zycze Ci, abys przezyla ten adwent tak jak sobie zakladasz, bo jest to piekny czas i zgadzam sie z Toba, ze warto zwolnic tempo, zastanowic sie nad soba i otaczajacym swiatem. Wiesz, z tym kalendarzem, to prawda, ze tylko jest oparty na dawaniu dzieciom, ale mam tutaj takich znajomych , ktorzy robia kalendarz i na kazdy dzien do czekoladki dolaczona jest karteczka z jakims malutkim zadaniem, jak np. powiedz dobre slowo do obcej osoby, usmiechnij sie, pomoz mamie w kuchni itp. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia :)
UsuńKłaniam się w pas Twoim znajomym!! Tego właśnie szukałam! Wielki, wielki szacunek!
Bo widząc typowe kalendarze widzę coś takiego: "Codziennie coś dostaniesz. A jak już dostaniesz wszystko z kalendarza dostaniesz jeszcze więcej!". I to mnie jakoś uwiera....
A poza tym, nie widziałam jeszcze kalendarza, który rozpoczyna się w I niedzielę Adwentu. :) Wszystkie od 1 grudnia :)) To raczej takie grudniowe :)
Dziękuję za odwiedziny :)
Ja przyłączam się do wspólnych rozważań z Tobą. I znów widzę tu wiele wspólnego z moimi przemyśleniami. Dlatego zrobiłam sobie kalendarz, ale nie po to, żeby się nagradzać słodyczami nie wiadomo za co tylko, żeby siebie zdyscyplinować do duchowego przeżywania tego okresu. Niech pokój i spokój będą z Tobą :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam Twój kalendarz - rewelacja. Właśnie o to chodzi w całym "kalendarzowym zamieszaniu". Zobaczyć więcej, głębiej. Uczyć tego dzieci i siebie, bo jak widać można w okresie dorosłości także zrobić sobie coś, co pomoże stawać się lepszym i połączone jest z zabawą. :)
UsuńPax Holly :))
Piękne jest to, że wieńce i kalendarze Adwentowe nie wychodzą z mody.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, i jest ich coraz więcej. Choć ciągle mam wrażenie, że część jest dlatego, że wszyscy mają :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny - zapraszam częściej :)
Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję odbijam pozdrowienia :)
UsuńAdwent w szarościach- jestem na tak! Pięknie u Ciebie kochana:) ściskam cieplutko i życzę cudnego adwentowego czasu:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalko :) Widziałam, że u Ciebie też szarości i światło i klimat... :) Cudnie.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Madziu Kochana list już prawie skonczony, jutro wyślę :)) i choć napisałam to w mailu napisze jeszcze raz. To mój post z ubiegłego roku: http://anne-homesweethome.blogspot.com/2014/11/do-they-know-its-christmas.html#more
OdpowiedzUsuńi moje zdanie na ten temat. Bo co jest ważne licytacja, który kalendarz piękniejszy, czyj stół nakryty taką, czy inną porcelaną? prezenty tylko według topowych list czy po prostu takie ludzkie bycie razem??? Staś będzie miał kalendarz, ale będzie to kalendarz grudniowy(nie adwentowy, bo jak zauważyłaś dziś jest pierwsza niedziela Adwentu nie we wtorek ;) z książką Królowa Śniegu i Dziadek do orzechów z 3 samochodzikami z bajki Samoloty 2 i mnóstwem zadań: pieczeniem ciastek, wspólnym sprzątaniem, robieniem Szopki, układaniem wspólnie puzzli i nauką kolęd. Znów zabiorę Go na zakupy by wiedział, że nie wszystkie Dzieci mają tak radosny czas...
musisz zajrzeć do Domowego Zakątku :) http://domowyzakatek.blogspot.com/search/label/adwent do postów z poprzednich lat :))
i tak czytając komentarze to Staś juz od roku, a może dłużej codziennie odmawia modlitwę Aniele Boży i przez długi czas mówił i zaprowadź nas do Szymona wiecznego ;) zamiast żywota wiecznego. Tak, jak piszesz nie rozumiał, nie ogarniał, ale mówił :) mówiliśmy wspólnie :)
buziaki
Ania
i teraz przeczytałam, że Ty też użyłaś słowa kalendarz grudniowy :) no telepatia normalnie :))
Usuńi jeszcze TEN kalendarz jest świetny - według mnie oczywiście :))
Usuńhttp://www.houseloves.com/blog/2015/11/28/kalendarz-adwentowy-do-pobrania
i co... nie napisałam, że piękna jest ta Twoja pierwsza Niedziela Adwentu :))
OdpowiedzUsuńbuźka
Aniu,ten ostatni pomysł kalendarza jest mega. Chyba sobie zrobię taki za rok (jeśli będę pamiętać i dożyję) :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i podzielenie się opinią o kalendarzach :)
Adwent już rozpoczęty, trzeci dzień mija... I ani się człowiek obejrzy, a będą święta :) Czekam na nie z utęsknieniem.
Buziaki dla Ciebie i reszty Twojej brygady :)
Życzę ci aby ten czas adwentu minął ci tak jak sobie zaplanowalaś!!!! A zdjęcia są przepiękne !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Mam nadzieję, że uda mi się choć część tego, co sobie zaplanowałam spełnić, choć idzie jak po grudzie :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Pięknie zaaranżowałaś stroik :) ta szarość i bardzo w moim stylu.
OdpowiedzUsuńŚlę uściski, M.
Dziękuję Marto :)
UsuńOdbijam uściski :)
Brawo!!! A tak na marginesie, to kawa jest tym napojem bez którego nie wyobrażam sobie życia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :) Klub kawoszy się rozrasta :)
UsuńDobrego dnia :)
O nieeee... A ja mam kota i by to wszystko latało na przemian z nim po pokoju i nie mogę mieć takich pięknych dekoracji :/
OdpowiedzUsuń