Oj tak, jak dobrze, jak dobrze! Nie wdając się w szczegóły - bo za dużo nerwów mnie to kosztuje - sąsiad moich Rodziców p. Krzysiek uruchomił mi dziś samochód, który ze mną współpracować nie chciał. Pogadał z nim po męsku, coś tam poprzekręcał i mogłam wrócić do domu. A czarną rozpacz już miałam w oczach... Taki sąsiad to skarb!!
Ale oprócz trudności mobilnych ( teraz czeka mnie wizyta u mechanika, żeby prowizorkę zdjąć i zrobić jak ma być) spotkały mnie małe szczęścia :)
1) Byłam u Rodziców - pospacerowałam, spędziłam cudowny czas i nigdzie się nie spieszyłam :) Moja genialna Mama zrobiłam mi na drutach piękna opaskę na uszy a teraz robi poszewki na poduszki :) Zapomniałam dopisać wczoraj - czynię to dziś z samego rana, że przerobiłam też (z niewielką pomocą Mamy) 1,5 kilograma pigwy do słoiczków. I teraz raczymy się z Rodzicami (każdy u siebie) herbatką ze zdrową i smakowitą pigwą! Na zimę jak znalazł :)
2) Dostałam cudowne zdjęcia mojej chrześniaczki Faustyny - poważnej pięciolatki :) Rysunek serca, które bardziej przypomina mi hm..... nie powiem co - rewelacja. Moja mała mądrala jest cudowna, niesamowicie wesoła i kreatywna - widać po torcie, który zrobiła dla swojej Mamy, bo wymyśliła, że Mama ma urodziny
3) I na koniec chyba największe z ostatnich szczęść - moja przyjaciółka, która wraz z mężem czeka na adopcję w końcu się doczekała! Zostanę ciocią ślicznego, niespełna rocznego chłopca!!
Dużo tego szczęścia ostatnio. Tylko jakoś do pracy nie bardzo ostatnio chce mi się chodzić.
I nie wiem dlaczego? Przecież lubię swoją pracę... Czyżbym już była zmęczona? Dopiero
2 miesiące.... Aj, nie wiem... No nic. Oby do świąt.
I nie wiem dlaczego? Przecież lubię swoją pracę... Czyżbym już była zmęczona? Dopiero
2 miesiące.... Aj, nie wiem... No nic. Oby do świąt.
Kochani, pozdrawiam Was bardzo serdecznie i zyczę odnajdywania szczęścia wokół
Mahda
Serce cudowne od chrześniaczki torcik tez super, fajna dziewczynka:) Gratuluje znajomym adopcji słyszałam że trudno jest adoptować dziecko małe a roczek to na prawdę nie jest dużo :). Pozdrawiam Ilona:)
OdpowiedzUsuńNo, Faustyna jest super dziewczyna :) Rodzinkę też ma odjechaną :)
UsuńPozdrawiam Ilonko serdecznie :)
M.
Całuski dla chrześniaczki! Miło tak odnajdywać małe szczęścia w szarej codzienności ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jak tylko się spotkam z małą przekażę całuski. A szara codzienność to też chyba swoiste szczęście. Spokojne, ułożone życie czasem lepsze niż niespodzianki i nieszczęścia.
UsuńPozdrawiam Kasiu :)
M.
Oooo jaka słodka dziewuszka z jeszcze slodszym prezentem HandMade :-)
OdpowiedzUsuńDużo energii przesyłam co by Cię troche wzmocnić ;-)
Dzięki Kama - chyba jakiś chwilowy spadek formy :)
UsuńOby do Świąt.
m.
Czas szybko leci :) zaraz będzie znowu wolne :) Może pogoda tak na Ciebie wpływa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może i pogoda, masz Marto rację. I ani się człowiek nie obejrzy a tu już będzie grudzień i Nowy Rok za pasem :)
UsuńPozdrawiam.
Szczęscia, szczęścia i jeszcze raz szczęścia!!!
OdpowiedzUsuńI oby same tak radosne wpisy pojawiały się na blogu :)
pozdrawiam serdecznie :)
http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/
Dzięki :) Póki co, same radości i oby jak najdłużej :) Choć zmęczenie daj o sobie znać - okazało się, że nie tylko mnie - inne dziewczyny w szkole też mają takie oznaki. Chyba wyjątkowo ciężko rok dla nas w szkole.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Mahda