Nie przyznałam się wcześniej, ale dwa razy w roku zdarza mi się popełnić rękodzieło.
A właściwie to "dziełko" bo do tego, co widzę na blogach to mi daaaaaleko :) Od kilku dni kupowałam materiały, robiłam przymiarki i w końcu dziś zaczęłam :) Zaczęłam tworzyć sobie bombki na choinkę. Sobie i innym, na choinkę i do ozdoby. Na co komu trzeba. Wiosną zakręciłam się na jajka robione taką samą techniką i przyznam szczerze, że duże większą radość sprawia mi właśnie robienie jaj :) Może dlatego, że większy wybór ładnych materiałów. Ale. Bombowy szał opanował mnie do tego stopnia, że ryż ugotował się na paćkę a udka na obiad prawie podałam sobie w wersji MOCNO upieczonej ;)
A właściwie to "dziełko" bo do tego, co widzę na blogach to mi daaaaaleko :) Od kilku dni kupowałam materiały, robiłam przymiarki i w końcu dziś zaczęłam :) Zaczęłam tworzyć sobie bombki na choinkę. Sobie i innym, na choinkę i do ozdoby. Na co komu trzeba. Wiosną zakręciłam się na jajka robione taką samą techniką i przyznam szczerze, że duże większą radość sprawia mi właśnie robienie jaj :) Może dlatego, że większy wybór ładnych materiałów. Ale. Bombowy szał opanował mnie do tego stopnia, że ryż ugotował się na paćkę a udka na obiad prawie podałam sobie w wersji MOCNO upieczonej ;)
A bombki wyglądają tak:
Przy okazji powstało kilka zdjęć wieczorową porą - dlatego takie słabe oświetlenie
Jak widzicie dojechało do mnie serduszko narysowane przez Faustynkę - moją córkę chrzestną. Razem z Rodzicami odwiedziła mnie w poniedziałek. Ponieważ mieszkamy
w różnych miastach widujemy się raz na jakiś czas. Ale zawsze jest bardzo wesoło.
Tym razem usłyszałam od "mojego dziecka" piękne słowa - "Magda, kocham Cię".
Tak po prostu.
w różnych miastach widujemy się raz na jakiś czas. Ale zawsze jest bardzo wesoło.
Tym razem usłyszałam od "mojego dziecka" piękne słowa - "Magda, kocham Cię".
Tak po prostu.
Robiąc bombki zrobiłam też wersję pastelową i zakochałam się :) Pastelowe kulki chyba zostaną na cały rok w białym wianki, który wisi obok okna, nad moim ulubionym kącikiem
w dużym pokoju (w mojej rodzinie nie funkcjonuje nazwa "salon" - jest za to duży pokój).
w dużym pokoju (w mojej rodzinie nie funkcjonuje nazwa "salon" - jest za to duży pokój).
I tak mi mija weekend. W dużym pokoju czeka karton z prawie 19 kilogramami kosmetyków do podzielenie i podliczenia :) Kobiety - zazdrościcie? ;) Szkoda, że nie dla mnie :))
Ściskam Was mocno i życzę udanej niedzieli
M.
Śliczne, może małe DIY? Pozdrawiam. Marta
OdpowiedzUsuńDziękuję. Za mały pikuś jestem na wszelkie DIY :) Pozdrawiam
UsuńBardzo fajne bombki i Faustynkowe dzieło tak ładnie wyeksponowane. Buziak :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Kama. :) Tak pięknie namalowane serce musi być na widoku :))
UsuńŚciskam.
bombki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny :)
UsuńPozdrawiam.
Czadowe bomby! Pastelowa uwodzi:) Też zostawiłabym ją na cały rok:)
OdpowiedzUsuńNO i tak raczej będzie. Zostanie na calutki rok :)
UsuńPozdrawiam i dzięki za odwiedziny :)
No nie! Pisałaś, że z rękodziełem jesteś na bakier, a tu takie cudo. Koniecznie napisz jak je robisz, jajka też.
OdpowiedzUsuń