Co innego pozostaje? Przetrwać tę wiosenną zimę :)
U Was też taka zimnica? Dziś to już szczyt! Słońce świeci, ale wieje niemiłosiernie....
Ponoć jutro ma być lepiej. Oby, ile można czekać na prawdziwą, ciepłą i słoneczną wiosnę.
Ponoć jutro ma być lepiej. Oby, ile można czekać na prawdziwą, ciepłą i słoneczną wiosnę.
A co zrobić, żeby jakoś dotrwać do lata?
Mam swoje sposoby ;) Kolorowe chusty, kolczyki, fajne perfumy... I da się żyć. Choć teraz najchętniej pod kocyk z gorącą herbatką i książką.
Ten chłodny czas umilają mi też inni ludzie. Całkiem niedawno dostałam niespodziankę od Mysi z bloga Mysia Norka. Dostałam piękne kartki :) całkiem bezinteresownie! Dziękuję Mysiu!! Sprawiłaś mi ogromną radość!!
Kochani, cały czas jestem w blogowym świecie, czytam Wasze posty, wiem co się u Was dzieje :))
Teraz gorący okres przede mną - próby komunijny, próby do koncertu muzyki filmowej (będziemy śpiewać między innymi Mamma Mia!!), koniec roku w szkole się zbliża....
Będzie się działo ;)
Będzie się działo ;)
Ściskam Was mocno.
P.S. A jakie Wy macie sposoby na przetrwanie w tak ekstremalnych warunkach?? ;))
I mnie się nie chce nosa z domu wychylać , wrrr...
OdpowiedzUsuńChciałam się dziś przemóc i wyjść na spacer - właśnie zaczęło padać... :(( Wiosna, gdzieżeś ty??
UsuńMadziu cieszę się, że się odezwałaś, już się martwiłam <3
OdpowiedzUsuńPogoda faktycznie fatalna, zimno jest bardzo, na szczęście dziś świeciło piękne słońce, więc chociaż tyle... Niestety wciąż zapowiadają szare, deszczowe dni, jeszcze dosyć długo . A już tak się chce ciepełka...
Świetne masz sposoby na przetrwanie tego okresu, uwielbiam wszystkie, z tych przez Ciebie wymienionych, ja jeszcze dodam duże, kolorowe korale :)))
Ściskam Cię serdecznie :*
Dzięki Agness :) Jakoś nie miałam weny do pisania, a na siłę nie chciałam. Takie wymuszone to nie ma sensu :)
UsuńA wiesz, korale to jedyna biżuteria, której nie noszę ;) Na szyi mam tylko łańcuszek z medalikami i nie lubię niczego ponad to. Ani wisiorków, ani korali... Jakoś nie po drodze mi z takimi ozdobami. Wszystko inne jest ok :)
Niby jutro ma się pogoda poprawić... Oby....
Ściskam mocno i udanej majówki :)
Żal mi, że jest tak chłodno i do tego deszczowo, bo to zniechęca do spacerów. A właśnie teraz wszystko pięknie kwitnie i jest co podziwiać.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Człowiek by się wyrwał do lasu, czy gdzieś, a tu taka zimnica, że nijak się nie chce. Jutro zamierzam zaatakować basen, skoro tak zimno na zewnątrz :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Madziu, u nas to samo... deszcz, słońce, grad, śnieg... zimą zimy nie było, a tu proszę jest wiosną. Zwariowała pogoda czy co?:)
OdpowiedzUsuńAle twoje umilacze są świetne. Ja też stawiam na kolory:)
ściskam Cię cieplutko
Trzeba sobie jakoś radzić :)
UsuńPonoć od jutra ma być cieplej.... Dziś tak sobie - szału nie ma, ale nie jest też tak przeraźliwie zimno jak ostatnio.
Miłej majóweczki i ściskam mocno.
Ja się pytam gdzie to ocieplenie klimatu no jakoś tej wiosny tego nie widać. Liczę na to że majówka będzie ciepła albo chociaż słoneczna, bez deszczu i wiatru. W końcu coś napisałaś bo zastanawiałam się już co Cię tak pochłoneło:) Chętnie bym coś poczytała ale brak mi na to czasu, nawet gazety tylko oglądam bo jak się zabieram za czytanie to zawsze ktoś coś ode mnie chce:) pozdrawiam i życzę pogodnego weekendu:)
OdpowiedzUsuńTak szczerze mówiąc Aniu nic mnie nie pochłonęło - po prostu nie miałam weny i chęci do pisania. Chyba potrzebowałam oddechu od bloga. Nic na siłę.
UsuńJa ciągle znajduję czas na czytanie, ale rozumiem Twoją sytuację. Mając dzieci wie, że jest ciężko wykroić czas na czytanie :)
Uściski wielkie.
U mnie też w kratkę ale na szczęście dłuuugi weekend przede mną więc liczę na poprawę humoru:-) Faktycznie trzeba sobie sprawiać drobne przyjemności:-) Ja nawet wczoraj pazurki sobie strzeliłam na kolor koralowy coby szybciej lato poczuć:-) Trzymam kciuki za próby i chętnie posłuchałabym Waszego występu, może go wrzucisz?:-) Ściskam
OdpowiedzUsuńPazurki będę robić za 3 tygodnie dopiero :)) I pewnie standardowo french :)
UsuńKoncert będzie dopiero w sierpniu w ramach Olsztyńskiego Lata Artystycznego. Jak będzie udostępniony to podeślę Ci linka :)
Dobre perfumy to dla mnie wielka przyjemność.... <3
Uściski :))
Twoje umilacze są super. Ja mimo niepogody mam zagwarantowane co najmniej trzy spacery dziennie z naszym psiakiem. Całe szczęście nauczył się chodzić szybko, więc nie przymarzam. Żal mi owadów szczególnie pszczół, czy one dadzą radę nie zginąć i jeszcze zapylić nam kwiatki, coby owoce były? W domu mamy kolorowo, nasze córki (licealistka i studentka) złapały ospę wietrzną, więc malujemy na biało i fioletowo. Zalecam chorowanie na ospę w wieku dziecięcym. Samych miłych chwil na najbliższe i dalsze dni życzę : )
OdpowiedzUsuńOj, to macie wesoło w domu - w kropeczki :))
UsuńTaki pies to faktycznie dobra sprawa- zmusza do spacerów niezależnie od pogody.
Dziś w pokoju moim znalazłam osę - czyli póki co owady żyją - szkoda, że takie wredne osy też :( Ale wiem o co się martwisz. Coraz głośniej mówi się o wymieraniu pszczół i ich wpływie na nasze życie i środowisko. Bez nich ciężko...
Pozdrawiam cieplutko i życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla córek oraz miłej majówki :)
U nas w ostatnich dniach było tragicznie. Co rano szron na trawie, na samochodach lód, a w wyższych miejscach regularny śnieg.Wcześniej mówiłam "byle do wiosny", a teraz to już wołam " byle do lata". Życzę nam wszystkim upragnionego ciepełka i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOj tak -skrobałam i ja szybę w tym tygodniu. Choć w piątek udało mi się wyrwać do pracy już bez skarpetek. Idzie lepsze... Mam nadzieję :)
UsuńUściski wielkie :))
Zestaw idealny:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Też tak myślę :)
UsuńU mnie też zimnica.... Brrrrr!!!!!!! Wysadziłam tydzień temu pomidory do ogrodu i chyba w takich warunkach padną... :(
OdpowiedzUsuńNa dodatek zdechł mi piec od centralnego ogrzewania. Grzejemy się przy dwóch małych elektrycznych dmuchawach. Gorzej jednak już z kąpaniem się, bo piec odpowiedzialny jest także za ciepłą wodę... Modlę się, żeby wreszcie to zostało naprawione i żeby rachunek mnie nie zabił...
No to faktycznie niewesoło :(
UsuńŻyczę szybkiej naprawy. I dużo ciepełka i gorącej wody w kranie :) wbrew pozorom to bardzo ważne :)
U nas już jakby odrobinkę lepiej... Może troszkę....
Pozdrawiam.
I mnie, choć jestem daleko, pogoda nas nie rozpieszcza ale zaczyna się poprawiać. Moje sposoby to raczej są na chandrę, bo jak jest niepogoda to zawsze znajdę coś do zrobienia, więc kwiaty, zawsze świeże kwiaty, to naprawdę poprawia mi humor! Ściskam mocno i życzę miłego weekendu!!!!!
OdpowiedzUsuńKwiaty są dobre na wszystko :) Ja jak mam mega chandrę to chyba śpię. Tak mi się wydaje :)
UsuńA to dziwne, że w takim kraju nie masz jeszcze pełni wiosny i słońca pod dostatkiem.
Uściski wielkie <3
U mnie też z pogodą nie najlepiej...
OdpowiedzUsuńEkstremalne warunki, w których żyję pomaga mi przetrwać odpoczynek i praca w moim ogrodzie. To swoistego rodzaju terapia na wszystkie moje bolączki...
Udanej majówki, pozdrawiam :)
Ha - nie mam ogródka a do Rodziców wyrwę się dopiero po Bożym Ciele. Nie jestem z zamiłowania ogrodnikiem, ale może spróbuję :))
UsuńUściski :))
Plaster drewna jest świetny - ja muszę sobie taki upolować :) Kawka pewnie smakuje znakomicie w takim akompaniamencie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło, ja cały czas przeziębiona...
Polecam herbatkę, książkę, kołderkę (co tam kocyk...), i jakaś muzyka w tle.
Plaster to zdobycz rynkowa :) Marzy mi się tai duży - wielkości tacy :)
UsuńZdrowiej moja droga!!
Dziś już jakoś cieplej więc jest szansa na ciepło :))
Herbata, książka i kołderka - zestaw idealny!!
Uściski :)
U nas też cały czas chłodno Madziu, dzisiaj było niby 20 stopni na termometrze, ale wiatr,że głowę urywało.
OdpowiedzUsuńApaszki też UBÓSTWIAM!
Pozdrawiam ciepło
U nas jakby cieplej... Choć ze słońcem szału nie ma...
UsuńApaszki.... Cała długa historia :) Mam ich mnóstwo i ostatnio noszę z wielkim upodobaniem :)
Uściski Kasiu :)
przywędrowałam na Twój blog przypadkiem, ale już wiem, że będę tu częstym gościem, bo niezwykle podoba mi się klimat, który tu stworzyłaś
OdpowiedzUsuńwww.szydelkowe-chwile.pl
Bardzo się cieszę, że do mnie przywędrowałaś :)
UsuńPonoć nic nie dzieje się przypadkiem :)
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie.
Ja podobnie jak Magda z komentarza wcześniej dotarłam do Ciebie przypadkowo krętymi ścieżkami internetowego wszechświata, i przepadłam. Rozgościłam się na dobre i spędziłam tutaj cały wczorajszy wieczór nadrabiając zaległości. Na pewno jesteś fajną i ciepłą osobą, przytulnie tutaj u Ciebie. Nie trać nigdy pogody ducha i tej miłości do świata, którą jesteś przepełniona. Też lubię książki, herbatę, fajne kubki i zapach bzu. I wieś lubię. I karmel. Tylko za lodami nie przepadam, czego nie mogę powiedzieć o innych słodkościach. Pozdrawiam Cię serdecznie i pisz częściej bardzo proszę.
OdpowiedzUsuńWow, ależ mi miło :)) Takie słowa dodają skrzydeł i wywołują serdeczny uśmiech :) Dziękuję bardzo.
UsuńCieszę się, że ścieżki internetowego świata zaprowadziły Cię do mnie. Miło mi gościć tak pozytywnych ludzi. Wpadłam do Ciebie na razie na moment :) Pięknie masz. Góra Krzyży faktycznie robi wrażanie - udało mi się być tam 2 lata temu.
Zapraszam częściej i czuj się jak u siebie w domu :))
Pozdrawiam majowo.