Pyza na polskich dróżkach

Te wakacje będą polskie :) Nigdzie za granicę się nie wybieram (choć bym baaardzo chciała). 

Ale planuję być Bałtyku - po Tatry.

To drugie już mam zaliczone.
W niedzielę w nocy wróciłam z wycieczki do Krakowa i Zakopanego
(z Wieliczką i Tyńcem po drodze). Wycieczka udana - choć po zejściu do kopalni tych 60 poziomów miałam takie zakwasy w łydkach, że nie mogłam chodzić :)

Kraków darzę ogromną sympatią, góry też więc nie męczyłam się i nieco zresetowałam. 

Dla Was maleńki skrót tych dni :)

Kolejny raz stwierdziłam, że jednak w głębi duszy dzieciak ze mnie :)

 Od lat pasjonuje mnie kultura żydowska. Lubię ich muzykę, tradycje. Dlatego wizyta na Kazimierzu była dla mnie wielką radością :)

A w Zakopanem - wiadomo - widoki ładne, ale góry wszystko zasłaniają :))

Ściskam Was serdecznie i odezwę się niebawem :)