Tytuł posta to fragment piosenki Mietka Szcześniaka.
Maj się rozszalał na całego.
Choć dla mnie każdy maj to czas wytężonej pracy i późnych powrotów do domu, gdzie padam na twarz, to jednak widzę co się dzieje na świecie.
A na świecie są bzy. Jak dobrze, że Ktoś je wymyślił :)
Zapach bzów jest dla mnie magiczny wręcz. Obok frezji to chyba najpiękniejszy kwiatowy zapach. Jest jeszcze lawenda, róże, maciejka (tą też darzę ogromną sympatią), ale bez bije je na głowę.
Zapach bzu to zapach mojego cudownego dzieciństwa. Pod naszymi oknami rosły krzaki bzów. A, że Rodzice mieszkają na parterze zapach było czuć niesamowicie. I wśród tych krzaków mieliśmy też z dzieciakami z podwórka miejsce do zabaw. Najczęściej "w dom" :) Znosiło się tam jakieś stare skorupy, błoto, wodę, patyki i było szaleństwo zabaw
i pomysłów.
i pomysłów.
Krzaki bzu rosły też w centrum wsi, przy starych fragmentach muru otaczającego kościół. Ileż to siniaków i zadrapań człowiek przynosił do domu wspinając się po tych murach, zeskakując z nich i wpadając w dzikie róże, które też tam rosły.
Bzy to zapach wspomnień, najpiękniejszych i cudownych..... Chyba mogłabym spać na łóżku wyścielonym bzami....
A Wy moi drodzy lubicie bzy? Z czym Wam się kojarzą? Podzielcie się swoimi przemyśleniami :)
Pozdrawiam Was wiosennie i radośnie.
M.
Piękne bzy u mnie niestety jeszcze nie sezon na nie, maja pączki ale kwiatów nie widać mamy za zimno. Nic nie zastąpi zapachu bzu w domu, tez go uwielbiam ale sentymentalnie dla mnie pachnie maciejka.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Madziu:)
Maciejke tez Lubie. Raz nawet udało mi się ją wyhodować na balkonie. Na noc w nosiłam ja do domu i zasypialam przy otwartym balkonie i z zapachem maciejki.
UsuńA ja myślałam, że na mojej północy wszystko kwitnie ostatnie. :)
Ściskam :))
M.
Bzy są cudowne. Byłam dziś na spacerze, specjalnie po nie. Złapał mnie deszcz,ale byłam dzielna. Do domu przyniosłam mokre gałęzie, ale pachniały oszałamiająco.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na książkowe Candy.
A ja szłam wieczorem na krótki spacer i po drodze pachniały bzy i śpiewały ptaki....Uroki wiosny w pełnym wydaniu.
UsuńDziękuję za zaproszenie i odwiedziny. Zapraszam częściej :)
Już czuję ten zapach :) Czekam...kiedy w końcu rozwiną się u nas pączki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Marta
A ja myślałam, że na mojej północy wszystko kwitnie jako ostatnie :) A widać nie :)
UsuńPozdrawiam i miłej niedzieli (mimo, że pochmurna) :)
Jakie cudne kompozycje z bzem w roli głównej :))
OdpowiedzUsuńMój ogrodowy bez dopiero zaczyna się rozwijać, ale już lada chwila będzie można narwać jego bukiet i przynieść te cudnie pachnące kwiaty do domu :))
Ja to w ogóle wąchacz jestem i uwielbiam wszelkie pachnące kwiaty :)) począwszy od maleńkich fiołeczków i konwalii, poprzez całe morze różnorodnych kwiatowych pachnideł, skończywszy na ogromnych majestatycznych liliach :))
Miłej niedzieli, ściskam serdecznie :)
O, zapomniałam o fiołkach - zapach nieziemski :) Taki delikatny i ulotny....
UsuńSzkoda, że bez tak krótko się trzyma w wazonie :( Ja mam teraz w domu tulipany i niezapominajki :)
Uściski :)
Och, bez - baaardzo lubię, w dzieciństwie znosiłam gałązki bzu jako "bukiet" dla mamy :-) Buziaki Madziuś
OdpowiedzUsuńRobiłam to samo - zawsze na Dzień Matki ogromny bukiet dla Mamci tachałam :)
UsuńCałkowicie Cie rozumiem Madziu-bez kocham miłością dozgonną :-) -:)
OdpowiedzUsuńW maju zawsze gości u mnie.
I też mi się z dzieciństwem kojarzy:-)
Buziaki
Miło, że mamy podobne wspomnienia :)
UsuńŚciskam Cię Kasiu mocno :))
Dopiero mi uzmysłowiłaś, że nawet bzu nie mam w domu,a jak to maj bez bzu... ah zapachniało u Ciebie wiosną;)
OdpowiedzUsuńTak Asiu. Maj to czas bzu. Jego czaru :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Również mogłabym spać w łóżku z bzu:) Stoi teraz akurat obok mnie w wazonie a podobnych wazonów w domu mam kilka. Zapach roztacza się niesamowity, romantyczny. Jedyny kłopot, że tak krótko stoją w wazonie. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Zbyt krótko można się nimi cieszyć w domu.
UsuńPozdrawiam :)
Cudne :) U mnie też ostatnio gościł bzowy bukiet :) A zapach.... roznosił się nieziemski. Właśnie dzisiaj narwę sobie po drodze z pracy nowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Ja tez dziś przynioslam nowy bukiet. Stoi na nocnym stoliku :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ;)
Mam kilka " bzowych" zakątków wokół domu, cudnie pachnie, ale u mnie bez już przekwitł, już rozkwitła róża pomarszczona- tak szybko! Mój Tato kochał bez, więc mu noszę bukiety na grób...
OdpowiedzUsuńPrzed moim blokiem jest piękny krzak bzu :) Ale też powoli przekwita :(
UsuńPozdrawiam ciepło.
Mam to cudo w ogrodzie - właśnie jest w fazie kwitnienia [ Mazury] wszystko później , a zapach jest obłędny , ale tylko mogę cieszyć się w ogrodzie w mieszkaniu nie - uczulenie , świetnie ujęłaś nawet zapach można odczuć z fotki , super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTy Mazury, a ja Warmia :)
UsuńU nas bzy powoli się kończą :(
Ale bez w ogrodzie - wspaniała rzecz :)
Pozdrawiam.