sobota, 5 października 2019

Dolce Vita?

30 września 2019. Tego dnia, gdzieś między 8.15 a 10.00 narodziłam się na nowo. Mam nadzieję, że to data moich nowych kolejnych narodzin. Tego dnia pozbyłam się 4/5 żołądka....  Zatem zaczynam nowe - Dolce Vita? Się okaże :))

Dlaczego zatem Dolce Vita? Kiedy mnie wieziono na salę operacyjną, mimo głupiego jasia (który raczej nie zadziałał) poczułam bardzo fajny zapach. Kiedy zapytałam kto z Państwa tak ładnie pachnie i potwierdziłam, że to raczej męskie perfumy, przemiła pielęgniarka powiedziała, że to Jacuś :)) Czyli pan pielęgniarz. Podał nazwę - zapamiętałam tylko, że Diora. Więc od razu powiedziałam, że Diora to ja kocham Dolce Vita. Wjechałam na salę (okazało się, że czekała tam na mnie znajoma pielęgniarka - mama moich uczennic)
i słuchajcie - rozmawiam z anestezjologiem, tłumaczą mi i czuję tą Dolce Vita Diora! Omamy? Pytam więc - która z Pań pachnie tym zapachem? No i bingo! Pachniała właśnie ta znajoma :)) I tak sobie zasnęłam nawet nie wiem kiedy. I się obudziłam - śmieszne uczucie - wołają Cię, a ty nie bardzo wiesz czego od ciebie chcą :)) I jak już wjechałam znów na swoją salę to postanowiłam kupić sobie te właśnie perfumy na nowy etap 
w życiu.
Nie należą do tanich, ale okazji zacna - przyznacie? No i symbolicznie jakoś ;)  I tak to historia.

Dolce Vita to słodkie życie. Moje będzie i nie będzie słodkie. Będzie, bo będzie mnie ubywać - a o to chodzi, i nie słodkie, bo pozbawione cukru..... Mam nadzieję, że dam radę wytrwać w ograniczeniu cukru. Póki co - nie mam go wcale w diecie. I tak powinno zostać. I nie to, że już się nastawiam na pyszne lody latem
i tabliczki czekolady każdego dnia. Ale wiem, że mogę się skusić na pół gałki, pół kostki. Oby nie często.



W poniedziałek miałam operację, we czwartek ok 11 byłam już w domu.Czuję się bardzo dobrze. Lekarz kazał mi chodzić - nie zalegać na kanapie. Póki co powoli mi to wychodzi, bo jednak przed 4 dni prawie nic nie jadłam i organizm mam osłabiony. Ale z dnia na dzień coraz więcej tych kroków. W piątek siadłam już za kółko - jeżdżę i jest ok. Gdybyście byli przerażeni - to było laparoskopowa operacja. Bo wszyscy myśleli, że będę miała pocięte pół brzucha - nic z tych rzeczy. 

Teraz przez dwa tygodnie ostra dieta płynna. Dam radę!! Moja przykładowa przekąska:





Pozdrawiam Was ciepło i optymistycznie :))
P.S. Moje pelargonie chyba wiedziały co się święci, bo kwitną i rozrastają się jak szalone :))

12 komentarzy:

  1. teraz już chyba ten zapach już zawsze będzie Ci przypominał ten dzień. życzę Ci wszystkiego najlepszego w tym nowym początku! sił i wytrwałości, a także radości z nowej siebie :) zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Drugi raz w życiu kupiłam sobie ten zapach, ale chyba będę częściej - tym bardziej, że jest bardzo trwały i niewiele go trzeba :)

      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Magdo, dasz rade, czego Ci serdecznie zycze. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kamilko :) Będzie dobrze :)
      Tylko przetrwać dwa tygodnie - na płynach ;))

      Uściski.

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za Twoją wytrwałość Madziu. U mnie podobna dieta - ze względów zdrowotnych. Wracaj szybko do sił, ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli mi siły wracają :) Jak tylko zacznę 3 tydzień diety będzie jeszcze lepiej - więcej odżywczego jedzenia wejdzie :)

      Uściski.

      Usuń
  4. Madziu, życzę zdrówka i sukcesów <3
    Ściskam, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu dużo, dużo zdrówka życzę. Trzymam za Ciebie kciuki i mocno ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Magdo!
    Dla mnie jesteś bardzo dzielną babką w walce o swoje zdrowie. Mocno trzymam za Ciebie kciuki i kibicuję, byś przepędziła ten przeklęty cukier w siną dal. Ja niestety nie potrafię, bo w sprawie słodyczy mam bardzo słabą silną wolę, dlatego muszę wyciskać poty na intensywnych ćwiczeniach, by nie powiększać się o kolejny rozmiar. Na razie działa...
    Przesyłam uściski oraz życzę Ci zdrówka i radości z Nowej Siebie.
    Gorąco pozdrawiam. Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anitko,
      myślę, że jak już ustabilizuje się większość to też będę wysiskać poty ;) Do tej pory nie dawałam rady....
      Dzięki za dobre słowa :)

      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń