niedziela, 14 maja 2017

Być nasyconym

Ostatnio bardzo dużo mówi się o ograniczeniu rzeczy wokół nas. Z ręką na sercu przyznaję się, że mam mnóstwo rzeczy. Nie zaprzeczam, nie wypieram się. Ale nadszedł czas, że poczułam się nasycona. Nasycona rzeczami wokół mnie. Nie rzucam się już tak jak kiedyś na wszelkie skorupy - to one zajmują u mnie najwięcej miejsca. Nie ciągnie mnie do zakupów, patrzę na katalogi, oglądam zdjęcia na w necie i nic.
Nie czuję, że chciałabym mieć takie cuda w domu. Kiedyś kupowałam bez przemyślenia, bez analizy....
Teraz jest inaczej. Zastanawiam się, czy naprawdę tego potrzebuję.
I udaje mi się oprzeć...  czuję, że mam wszystko, co mi do szczęścia potrzeba. Nasycona wszelkimi dobrami :)
Ostatnio kupiłam tylko filiżankę - myślałam nad zakupem od wydania nowego katalogu GG :)





Wiosna w końcu pokazała jaka może być piękna! Swoje prawdziwe, majowe oblicze! Weekend spędziłam na warsztatach muzycznych z moim chórem. W ośrodku położonym nad samym jeziorem, w lesie.... Nie myślałam o pracy, problemach z nią związanych.... Natura, śpiewy ptaków, konie,  żaby dające koncert.... Ognisko przy takich odgłosach to bajka!! Kiełbacha przypieczona na ognisku <3 I cudowni ludzie, którzy dają swoje serca <3





Kochani, energia wraca do ludzia!! <3

Wspaniałego tygodnia, pełnego słońca!

23 komentarze:

  1. Do nas też wreszcie zawitała piękna, słoneczna wiosna:-) Jest cudnie!
    A z tym minimalizmem...trochę ciężko, ale też już przestałam kupować chaotycznie i bez namysłu.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już naprawdę zaczęło przytłaczać to, co mam. W wakacje szykuje się remont więc myślę, że dużo rzeczy pożegnam... :)) Zrobię czystkę, wrrr..... ;))
      Dziś piękne słońce za oknem!! W końcu pochowam zimowe szale, kurtkę itp... :)))
      Buziaki wielkie :))

      Usuń
  2. Wiem jak ciężko oprzeć się skorupom, czasami mi się to udaje, ale niestety często przegrywam ;) Filiżanka śliczna :D
    Madziu, masz taki śliczny, zaraźliwy uśmiech, że uśmiecham się do Ciebie od ucha do ucha <3
    Pozdrawiam, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana! Okoliczności przyrody takie, że nie sposób było się nie uśmiechać :)) To był wspaniały weekend!
      Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale już nie mam ochoty na tyle nowości. Choć korci mnie jeszcze jedna miseczka z GG w dużej promocji.... ;))
      Uściski :))

      Usuń
  3. Wiosny za oknem i w sercu Kochana!
    Filiżanka cud- miód!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przyszła w końcu ta wiosna. Słońce daje mi nową energię!
      Pozdrawiam cieplutko Asiu :))

      Usuń
  4. Zazdroszczę kiełbaski pieczonej na ognisku:) tak mi się taka marzy, a pogoda ciagle brzydka i nie ma jak zrobić ogniska. Podziwiam,że tak potrafisz oprzeć się zakupowemu szalenstwu, ja tak nie potrafię:( niestety....... ;)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiełbaska chodziła za mną dłuuugo. W ogóle miałam chęć na posiedzenie przy ognisku. I nie zawiodłam się. Było wesoło i radośnie.
      To nie jest tak, że już nic nie kupuję... Ale znacznie mniej niż kiedyś.
      Uściski wielkie :)

      Usuń
  5. Ja nadal mam takie słabości do zakupów niestety, ale jak już osiągnę swój stan zadowolenia to to co mi niepotrzebne, oddam w dobre ręce lub urządzę wyprzedaż blogową :)
    Odpukać, ale wreszcie zrobiło się ciepło.Trzeba nadgonić te wszystkie pikniki :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jakoś nie mogę się zdecydować na taką blogową wyprzedaż - choć pewnie można zorganizować. Ale chętnie dzielę się swoimi rzeczami - oddaję w dobre ręce.
      Pogoda dodaje skrzydeł! I niech tak zostanie :))
      Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
  6. Oj ja już też się nasyciłam. Kiedyś bez przerwy zaglądałam do Pepco i tym podobnych. Teraz nic mnie tam nie porusza, totalnie zobojętniałam. To chyba dobrze:) Nastawiam się teraz raczej na to co praktyczne. Chodzą mi po głowie jakieś remonty, naprawy, rozmyślanie w związku z tym nad budżetem, który jednak nie bardzo podoła. I tak w kółko. Filiżanka cudowna. W takim cacku kawka zawsze smakuje. U Ciebie, widzę, pełen relaks, las, jeziorko, radość. Takie wyjazdy dają zawsze dużo energii. Pozdrawiam majowo, dużo słoneczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie - Pepco też już mnie nie powala tak jak kiedyś - dawniej zawsze coś wyniosłam będąc tam - teraz nie. U mnie tez remonta więc liczę grosze i odkładam :) To jest motywacja - hihih :))
      Energia po wyjeździe jest! I niech zostanie :))
      Buziaki Alu :)

      Usuń
  7. Witam Pani Magdo:)
    Ja w końcu zrozumiałam, że nadmiar przedmiotów może przytłaczać, mimo, że wyglądają pięknie i cieszą oko. Wczoraj byłam w Sanktuarium w Gietrzwałdzie, ależ tam jest pięknie, radośnie. Dobrze, że mieszkam tak blisko i zawsze mogę "wpadać" do Pani Gietrzwałdzkiej. Pozdrawiam serdecznie. Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, nie mów do mnie na pani :))
      Masz rację z tym cieszeniem oczu - cieszą bardzo, ale ile można mieć tego wszystkiego? Jeśli lubisz jeździć do Gietrzwałdu to zapraszam Cię serdecznie na wieczór uwielbienia - 28 maja o 19.15. Mój chór będzie prowadził uwielbienie pieśniami. Będzie moc! :) Mam nadzieję, że dasz się namówić :) Pozdrawiam ciepło :) Piękne dziś mamy słonko, co? :))

      Usuń
  8. Filiżanka - romanik a koszyczek bajeczka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też tak czasem mam - ale upolowałam ostatnio 2 filiżanki - umyłam je w zmywarce (chyba się do tego nie nadawały) i potem drugi raz jak nalewałam do niej kawę pękła - teraz chcę ją jakoś inaczej wykorzystać... po sklejeniu oczywiście.
    Więc mam wrażenie że mam jeszcze troszkę miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalna selekcja :)) u mnie niezbyt często tak się dzieje. A wykorzystać do czego innego to fajny pomysł.
      Uściski 😄

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Magdo, tak słyszałam o wieczorze uwielbienia, który ma się odbyć w Gietrzwałdzie. Miałam jechać, a teraz po tak miłym zaproszeniu to obowiązkowo:)Pozdrawiam:)Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo. Jeśli będzie okazja to podejdź do mnie :))
      Widzimy się zatem w Gietrzwaldzie :))

      Usuń
  11. Witaj Magdo:)
    Byłam wczoraj w Gietrzwałdzie. Na to co przeżyłam nie mam słów. Podam Ci mojego maila, mam kilka pytań dotyczących chóru. Pozdrawiam Kasia. wena@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń