czwartek, 19 marca 2020

Pierwsza w życiu

Obyś żył w ciekawych czasach - jak mawia powiedzenie. No i nie da się zaprzeczyć, że właśnie się to sprawdza. Pierwsza w moim życiu kwarantanna. I pewnie w życiu większości z Was. Trudny czas. Człowiek uczy się nowej sytuacji. 
Staram się podchodzić do tego z maksymalnym spokojem. Ponieważ już od poniedziałku brało mnie lekkie przeziębienie - przymusowe siedzenie w domu przyjęłam z wielką radością. Czwartek i piątek jeszcze byłam
w pracy, natomiast od soboty grzecznie siedziałam w domu. We wtorek wyszłam odebrać paczkę z paczkomatu, wczoraj wyszłam na spacer - musiałam zaczerpnąć powietrza! Od dziś znów mam zamiar siedzieć w domu - nie mam na razie potrzeby wychodzić - raz na 4 dni musi mi wystarczyć przewietrzenia. 
Jestem także spokojna o moich Rodziców - mimo, że są w bardzo podeszłym wieku. Ale siedzą w domu, mieszkają na tak małej wsi, że spotkać kogoś w drodze do sklepu to święto :) Mama chodzi do sklepu dwa razy w tygodniu (od dłuższego czasu). Nikt ich nie odwiedza, czują się dobrze więc wierzę mocno, że nic im nie grozi. Mimo całej otoczki wokół wirusa jestem spokojna - pokładam ufność w Najwyższym.
Dzięki temu, że muszę siedzieć w domu mam czas na to, co odkładałam.... W przyszłym tygodniu mam zamiar posprzątać gruntownie całe mieszkanie. Po zdalnej pracy mam mnóstwo czasu... 
Ale jest też czas dodatkowy na książki, modlitwę, bycie ze sobą, uporządkowanie różnych spraw....
Mam przygotowany zestaw na kwarantannowe popołudnia i wieczory:









A jak Wy radzicie sobie z zaistaniałą sytuacją?
Pozdrawiam Was ciepło i życzę dużo sił, rozsądku, spokoju i zdrowia! 

8 komentarzy:

  1. Piękny różaniec Madziu i fajne skarpetki.:) Spędzam czas podobnie jak Ty, ale muszę jeszcze biegać po aptekach, bo brakuje stałych leków. Kwarantanna to swoistego rodzaju Wielki Post, czas by skupić się na rzeczach ważniejszych. Dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - TAKIEGO Wielkiego Postu jeszcze nie miałam z swoim życiu. Nawet jakby ktoś chciał iść na dyskotekę - to nijak nie pójdzie :))
      Skarpetki robią furorę :)) - mam jeszcze podobne w cytrynki ;)

      Lenko, bądź zdrowa - TY i Twoja rodzinka :))

      Usuń
  2. Spokój w teraźniejszych momentach jest jak najbardziej wskazany, jakoś musimy to przezwyciężyć... Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy innego wyjścia i nie zakładam innej opcji - damy radę!!

      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Droga Madziu!
    Jaką piękną lekcję pokory otrzymaliśmy my wszyscy - ludzie tak w swym mniemaniu wszechmocni, podbijający kosmos i będący w posiadaniu wszelkich najnowszych technologii. A tu proszę - malutki, niewidoczny wróg wprowadza własne reguły gry a my możemy tylko pochować się w naszych domach, bo drogi człowiek staje się dla nas potencjalnym zagrożeniem. Niebywały chichot losu i to w czasie Wielkiego Postu !!! To zmusza do refleksji...
    Zgadzam się z Tobą, że przyszło nam żyć w ciekawych czasach... Jako dziecko przeżyłam stan wojenny, jako nastolatka wybuch w Czarnobylu i inne mniejsze społeczne i osobiste zawirowania. Ale mam w sobie i o siebie ogromny spokój (tylko o najbliższych jest lekki niepokój) bo stosuję się do wszelkich zaleceń i podobnie jak Ty pokładam ufność w Najwyższym, bo to co mi przeznaczył, to się stanie...
    Życzę Ci Madziu spokoju, pogody ducha i dużo zdrowia, bo aż do Wielkanocy czeka Cię ta domowa, dobrowolna kwarantanna.
    Dbaj o siebie. Uściski.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jesteśmy w podobnym wieku, bo i stan wojenny i Czarnobyl pamiętam (choć stan wojenny słabo). Ale to, co dzieje się teraz.... Strach wkrada się powoli, ale za wszelką cenę mu się nie poddaję.
      Takiego Wielkiego Postu jeszcze nie przeżyłam. I masz rację - małe coś, widoczne tylko pod mikroskopem pokazuje nam jak mało znaczymy, jak wielkie mieliśmy mniemanie o sobie. A tu, proszę..... Nowe zasady, nowe reguły, wszystko pod dyktando wirusa...
      Mam nadzieję, że do Wielkanocy to szaleństwo przystopuje i będę mogła pojechać do Rodziców... Jakoś nie uśmiecha mi się siedzenie samej w domu...

      Ściskam mocno i życzę zdrowia, spokoju i całego morza nadziei :))

      Usuń
  4. Droga Madziu,
    rzeczywiście czasy, w których żyjemy są ciekawe.... Ja spędzam je w pracy, jest to bardzo intensywny, pracowity, niespokojny czas (pracuję w dużej ruchliwej aptece), który wymaga od całego naszego zespołu mnóstwa cierpliwości, empatii ale i zdecydowania. Mam nadzieję, że damy radę...
    Życzę Ci dużo spokoju, zdrowia i pogody ducha .
    Pozdrawiam
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, Agnieszko, chylę czoła! Apteki teraz mają wyjątkowo ciężko... Nie dawaj się i dużo cierpliwości i optymizmu życzę :)
      Wolałabym, żeby te czasy były ciekawe z innego powodu - jak pewnie większość ludzi :) Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu...

      Pozdrawiam Cię serdecznie :))

      Usuń