sobota, 11 maja 2019

Para staruszków

Przedmioty z historią to coś, co lubię :) Mam kilka z domu rodzinnego, inne kupione za grosze, lub znalezione. Dziś historia zydelka :)

Moi rodzice opiekują się mieszkaniem po zmarłych sąsiadach - wietrzą, zaglądają etc. Na prośbę ich dzieci
(są za granicą) zajęli się też rozkręcaniem starych mebli (do spalenia). I kiedy tak były one rozkręcane zajrzałam do sąsiadów. I w dużym pokoju, pod oknem stał niepozorny zydelek. Drewniany, poskręcany śrubami, widać, że troszkę lat ma. I oko mi się zaświeciło. Przygarnęłam natychmiast! I tylko jeszcze nie wiedziałam co z nim zrobię, ale czy to ważne? Jadąc na zakupy do sąsiedniego miasteczka myślałam nad biedakiem i wpadłam na pomysł! Pomaluję nie niebiesko i wstawię do sypialni - wszak tam mam niebieskie paski. W miasteczku jest sklep budowlany - farbę zapewne mają.... I mieli! Ale jaką - obłędnie błękitna - kolor niezapominajki <3 Wrzuciłam do koszyka, dorzuciłam pędzel i tego samego dnia stołeczek zmienił i właściciela i kolor :))

Zrobiłam mu sesyjkę pod czereśnią w towarzystwie wiekowej szklaneczki - moje ulubione u Rodziców
i są tam odkąd pamiętam. Mama mówi, że mają pewnie ze 40 lat. Może to niedużo, ale jak na szklankę....
Było 6, ostały się 3... I tak sobie stała para staruszków pod czereśnią <3







Jak dla mnie kolor niezapominajki był strzałem w 10!! jeszcze coś nim zmalowałam, ale o tym w innym poście.

Maj jakiś zimny, ale moje pozdrowienia dla Was gorące!! :))

12 komentarzy:

  1. W zalewie chińszczyzny takie perełki to skarb, uwielbiam patrzeć na takie nietuzinkowe przedmioty. Ten błękit jest obłędny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Też mi się podoba <3 Jest niesamowity. Zydelek ma się dobrze i stoi w mojej sypialni.
      Uściski :)

      Usuń
  2. Kocham takich staruszków, szczególnie są mi drogie te po bliskich osobach, czy tych których znałam. Mają niesamowitą wartość w moich oczach.
    Twój taborecik śliczny, pięknie wygląda w tych błękitach, szklaneczka też super :))
    Ściskam, Agness<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że takie przedmioty chwytają za serce? Mogą być niepozorne, zniszczone, a dla nas najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.

      Pozdrawiam cieplutko :))

      Usuń
  3. Uwielbiam ten kolor :) mam kilka rzeczy pomalowane nim. Fajnie, że ratujesz stare przedmioty. Krzesełko wygląda slicznie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Wiem, że tez lubisz błękity :))

      Uściski :))

      Usuń
  4. U moich Rodziców też są takie szklanki (z 6 zostały 3), były "gościowe" i używaliśmy ich tylko w uroczystych chwilach. Do dziś lubię z nich pić.... A stołeczek śliczny... Ja ostatnio machnęłam moje blisko 30-letnie drewniane taborety i białą przecieraną sosnową komodę na szafirowo. No... dodały pazura mojemu "starociowemu" mieszkaniu... Pozdrawiam - Babaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale numer! Takie same szklanki :))
      U mnie też 3 zostały.
      Szafirowy też musi być ciekawy...
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Ależ perełki, istne pamiątki po dawnych, dobrych czasach, wzorek szklaneczki przecudny! Pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Szklankę bardzo lubię. Mam do nich ogromny sentyment.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Witaj powoli kończącym się majem
    Piękne kompozycje. Lubie przedmioty, które mogą opowiedzieć jakąś historie z dawnych lat. Teraz o takie trudno.
    Pozdrawiam moim ulubionym zapachem akacji, którym zachwycam się teraz na każdym kroku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za pozdrowienia. U mnie bez fiołki, lipy, grzeje to moje ulubione zapachy... maj się kończy i mam nadzieję, że czerwiec da więcej słońca....

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń