Do napisania dzisiejszego wpisu zainspirował mnie fragment książki p. Agnieszki Krawczyk "Jezioro szczęścia":
"To była jej ukochana książka, ta jedyna, która skradła serce i już zawsze stanowiła wzorzec dla innych lektur. Szukała w kolejnych dziełach literackich jej atmosfery
i marzyła, że kiedyś jeszcze poczuje to drżenie zachwyconego serca, jakie odczuwała czytając książkę po raz pierwszy. Katia nie wiedziała, że każdy z nas ma taką książkę, od której zaczyna się wszystko - to pierwsze czytelnicze uwiedzenie, ta miłość i poczucie duchowego powinowactwa, którego nic i nigdy nie zatrze. Możemy zapomnieć o tej książce, zagubić ją na wiele lat, przeczytać później setki, a nawet tysiące tomów, ale
w każdej kolejnej lekturze będziemy bezwiednie szukać śladów naszej ukochanej".
i marzyła, że kiedyś jeszcze poczuje to drżenie zachwyconego serca, jakie odczuwała czytając książkę po raz pierwszy. Katia nie wiedziała, że każdy z nas ma taką książkę, od której zaczyna się wszystko - to pierwsze czytelnicze uwiedzenie, ta miłość i poczucie duchowego powinowactwa, którego nic i nigdy nie zatrze. Możemy zapomnieć o tej książce, zagubić ją na wiele lat, przeczytać później setki, a nawet tysiące tomów, ale
w każdej kolejnej lekturze będziemy bezwiednie szukać śladów naszej ukochanej".
I wiedziałam od razu jakie książki skradły moje serce dawno temu i są tymi jedynymi, ukochanymi, wyczytanymi setki razy....
"Dzieci z Bullerbyn", seria "Ani z Zielonego Wzgórza" i "Bajarka opowiada" - zbiór bajek
z całego świata. To właśnie te książki zapoczątkowały moją miłość do czytania. Rodzice czytali mi dużo - głównie Mama - pracowała w bibliotece, Tata polonista....
Rosłam w domu wypełnionym książkami.
z całego świata. To właśnie te książki zapoczątkowały moją miłość do czytania. Rodzice czytali mi dużo - głównie Mama - pracowała w bibliotece, Tata polonista....
Rosłam w domu wypełnionym książkami.
Nie mogłam ich nie pokochać. Miłością odwzajemnioną.
Ale te trzy, to te najważniejsze. "Bajarkę" dostałam na Dzień Dziecka. Miałam wtedy może 8-10 lat. Piękne, mądre bajki. W tym moja ulubiona "Alabastrowa rączka" - bajka
o tym, że dobro, które dajemy innym powraca do nas. Prawda stara jak świat.
o tym, że dobro, które dajemy innym powraca do nas. Prawda stara jak świat.
"Ani" i "Dzieci" przestawiać nie muszę. "Dzieci" czytałam chyba ze 30 razy. W Boże Narodzenie obowiązkowo!! Nawet będąc już w liceum. Trzy lata temu kupiłam sobie pod choinkę nową :) Moja zaczytana nie wiem gdzie jest. Cudowna atmosfera pogodnego dzieciństwa, przyjaźni i zabaw :) Kto nie pokocha takiej rzeczywistości?
"Ania".... Co za historia! Cóż za miłość.... Zwariowany świat pełen miłości i marzeń.
Ania ujęła mnie właśnie marzeniami, wyobraźnią.... Najbardziej lubię te pierwsze części. Ach.....
Ania ujęła mnie właśnie marzeniami, wyobraźnią.... Najbardziej lubię te pierwsze części. Ach.....
To, między innymi, dzięki tym książkom miałam uśmiech na twarzy. Bije od nich tak pozytywne energia, że nie sposób przejść obok nich obojętnie.
A jakie są Wasze ważne książki, te jedyne, niepowtarzalne, ukochane? Podzielcie się proszę :)
Listopad trwa w najlepsze. Jakoś mi nie przeszkadza ani deszcz, ani wiatr. Lubię naszą polską słotę.
Ściskam Was mocno i dziękuję, że do mnie zaglądacie <3
Dzieci z Bullerbyn-uwielbiam i nie pomyślałam ,żeby kupić nową do mojej biblioteczki :)muszę nadrobić:)
OdpowiedzUsuńJak byłam dzieckiem czytałam bardzo dużo,miejską biblioteką dla dzieci miałam dosłownie kilka kroków od domu...sąsiadka p.Jasia widząc jak biegam do biblioteki zaprosiła mnie kiedyś do siebie i podarowała mi książkę ....Śpiewająca Lipka -Bajki Słowian Zachodnich ...i...zakochałam się :)))czytałam je kilkanaście razy:))Mam ją do dziś chociaż moje dzieci nie obeszły się z nią tak łaskawie jak ja:(jest kompletna ..rok wydania1972:)
Pozdrawiam *)
nie znam tej Lipki :) Ale rozumiem miłość do książek. Moja "Bajarka" ma ok 30 lat. Widać, że niejedno przeszła :)
UsuńPozdrawiam Cię Gosiu ciepło i dziękuje za Twój głos.
Fantastyczny klimacik u Ciebie na czytanie książek. Ja właśnie teraz nadrabiam zaległości:-) Nie mam co prawda tej jedynej ale książka którą długo będę pamiętać to "wyznania gejszy"...nie mogłam się oderwać. Z dzieciństwa to Ania z Zielonego Wzgórza była moja ulubioną:-)
OdpowiedzUsuń"Wyznania" też czytałam. Ale nie pamiętam :)
UsuńAnia to smak cudownego dzieciństwa, wakacji nad morzem i miłości.....
Co czytasz teraz?
Pozdrawiam ciepło :)
Serię o Ani uwielbiam. Nie jestem w stanie powiedzieć ile razy czytałam:) Na zdjęciach widzę moją ulubioną książkę, kawę i nawet ciasteczka:) Oj miło tu dziś się zrobiło:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie umilać życie. Jesień jest więc trzeba dbać o otoczenie i swoje wnętrze.
UsuńZapraszam jak najczęściej w odwiedziny. Kawa zawsze się znajdzie :)
Pozdrawiam :)
Dzieci z Bullerbyn obowiązkowo muszę kupić;)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie masz w biblioteczce to koniecznie :)
UsuńDziękuję za odwiedziny :))
Pozdrawiam
Ania to moja miłość:-))) Choć odkryłam ją stosunkowo późno bo chyba gdzieś pod koniec podstawówki to do dziś dzień do niej wracam, ponadto była to też pierwsza książka jaką przeczytałam po angielsku i mam do niej ogromny sentyment, niektóre powiedzonka i mądre myśli z niej zaczerpnięte znam na pamięć i towarzyszą mi one codziennie:-))) Najbardziej lubię cytat: "Jutro jest zawsze nowe i czyste od błędów", a przed każdym egzaminem jaki w życiu zdawałam powtarzałam sobie za Anią: "Słońce i tak będzie wschodzić i zachodzić bez względu na to czy zdam ten egzamin czy nie":-)))
OdpowiedzUsuńJa również pracuję w szkole i ostatnio byłam więcej niż w szoku gdy kilka z moich uczennic powiedziało, że Ania z Zielonego Wzgórza to straszne nudy i nie da się tego czytać!!!! Dla mnie to profanacja Ani, ale cóż może młode pokolenie potrzebuje czegoś innego.
Pozdrawiam serdecznie:-)))
Ania nudy?? Niewiarygodne. Ale widzę z jakimi książkami dzieci chodzą na przerwach... Ania by się nie odnalazła w takim towarzystwie :) Dla mnie to cudowna lektura. Nikt tak jak Ania nie potrafił marzyć i tak bardzo kochać. Śmiałam się, płakałam i wzruszałam czytając poszczególne części.
UsuńDziękuję Anitko za odwiedziny i zapraszam częściej.
Pozdrawiam ciepło i życzę wspaniałego tygodnia.
I ja jestem molem książkowym , od najwcześniejszego dzieciństwa. Książki w mojej rodzinie były bardzo często prezentem na wszelkie uroczystości :) ,,Dzieci z B,, mam w swojej biblioteczce, zniszczona, wyczytana, z doklejoną okładką, która dawno temu oderwała się :) Anię uwielbiam, czytałam ją wielokrotnie jako młoda dziewczyna, najbardziej podobały mi się pierwsze tomy :) Mam wiele takich książek, do których wielokrotnie wracam, wiele z nich doskonale pamiętam, a mimo wszystko czytanie ich sprawia mi ogromną przyjemność :)
OdpowiedzUsuńMadziu, ściskam Cię serdecznie <3
Agness, najpierw muszę Ci powiedzieć, że ogromnie się cieszę, że wróciłaś do mnie :) Brakowało tu Twojego ciepła i serdeczności :))
UsuńDobrze mieć takie swoje ukochane pozycje książkowe. Wracać do nich i czuć się dobrze w ich towarzystwie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Madziu, dziękuję , kochana za ciepłe słowa <3 Ja od Ciebie nigdy nie odeszłam, nawet nie mam takiego zamiaru , bo uwielbiam do Ciebie zaglądać, i zawsze czekam na nowy post :) Po prostu ostatnio mniej mnie w blogowym świecie, dużo się dzieje w realu, nawarstwiło się obowiązków, więc i czasu na net sporo mniej... Ale mam nadzieję, że to wszystko się unormuje :)
UsuńBuziaki serdeczne <3
Bardzo ciekawy wpis :) czekam z niecierpliwością na kolejne artykuły z bloga :)
OdpowiedzUsuńWybielanie zębów Rzeszów
Dziękuję i zapraszam :)
UsuńDzieci też uwielbiam - mam taki egzemplarz z miękką okładką nadszarpniętą zębem czasu :) Anie czytałam w szkole - całą serię - byłam zachwycona!
OdpowiedzUsuńMam kilka takich starych perełek! :)
Super! Cieszę się, że mamy takie same perełki w domu. I podobny gust czytelniczy :)
Usuń