sobota, 9 listopada 2024

Niech się świeci

 Weszliśmy w okres, w którym światem rządzi ciemność. Wieczory są dłuuugie i pogoda nie nastraja pozytywnie. Szaro, ponuro, mgliście... Choć ja taką nostalgiczną pogodę też bardzo lubię :)

Ostatni tydzień nie należał do łatwych - walczyłam z osłabieniem i trochę zmuszałam się do wstania z łóżka
i energii w pracy - choć praca z dziećmi wyzwala tę ostatnią w sposób naturalny, jak nie masz energii - giniesz ;)

Dlatego dziś wprowadziłam do mieszkania więcej światła. Niech błyszczy, niech się świeci, niech się skrzy :) Daleko mi do świątecznego wystroju w listopadzie, ale światełka - niech sobie już będą. Od razu inaczej żyje
z takimi błyskotkami.

Od wtorku mam zamiar wrócić do mojej sportowej rutyny - mam nadzieję, że moc endorfin się uwolni i będzie tylko lepiej.

A póki co..... Zapraszam do mojego rozświetlonego świata...









A jak Wy radzicie sobie z listopadowymi nastrojami?

Święta już za rogiem, jeszcze chwila i będziemy cieszyć się z rodzinnych spotkań :)

Ściskam Was mocno :)

sobota, 19 października 2024

Szyk i elegancja

 Czasem człowiek potrzebuje odrobiny luksusu :) A luksus może mieć różne oblicza. W dzisiejszych czasach luksusem ponoć staje się wyjście do restauracji, na kawę czy czas spędzony z przyjaciółmi. Kiedy na 45. urodziny dostałam weekendowy pobyt w SPA poczułam jak to jest poczuć się naprawdę zadbaną, zaopiekowaną. To był piękny czas....

Ale dla mnie luksusem jest też zapach, ktory mnie otacza. Lubię zapachy, jestem na nie bardzo wrażliwa. Dlatego obowiązkowym elementem jesiennych dni i wieczorów są zapachowe świece. Jeśli chodzi o tealighty to bezkonkurencyjne są te z dyskontu B :) niedrogie i naprawdę pachną.  Czasem pozwalam sobie na droższą wersję z firmy Party Lite. Tu moim faworytem jest Hocus Pocus <3

Lubię też zapachy dymne, skórzane....

Niedawno w Domus Mariae pojawiła się nowa marka - zapachy z Włoch. Powiem Wam, że sztos! Jest kilka rodzajów swiec, dyfuzory, kadzidła czy spraye. Moim faworytem jest zapach świątynny.  Zakochałam się w nim. Trudno mi określić czym pachnie, ale  pachnie w całym pomieszczeniu. Wybrałam świece w szkle, grubym, pięknym.....  I teraz mogę cieszyć się i zapachem i widokiem :)







A co dla Was jest luksusem? Pozwalacie sobie na luksus?
Uściski wraz z jesiennym słońcem :)

sobota, 12 października 2024

Zmiana perspektywy

 Czasem warto porzucić utarte szlaki i przyzwyczajenia i dać się ponieść spontanicznym planom. Na przykład rzucić w sobotę ścierkę i mopa i spędzić dzień inaczej :)

W pracy miałam mega ciężki tydzień - dużo lekcji jednego dnia przez kilka dni pod rząd, nerwy, niewyjaśnione sytuacje, niedopowiedzenia, emocje napięte do granic. Gdyby nie przyjacielska pomoc i wsparcie z góry byłoby kiepsko. Nie było lekko, ale dałam radę. Chciałoby się powiedzieć - jak zawsze. Bo przecież zawsze jakoś dajemy radę, jakoś trwamy....

Przy okazji przyjacielskich, wspierających rozmów wyszło wiele poważnych tematów, które teraz we mnie pracują. Uczę się cały czas pewnych rzeczy. Uczę się odpuszczać, nie naciskać, mówić jasno o swoich potrzebach, wiedzieć mniej.... To czasem bardzo pomaga. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mam przy swoim boku mądrych i gotowych do pomocy, niezawodnych przyjaciół. Że nasza przyjaźń, która trwa prawie 30 lat jest taka dojrzała, bez potrzeby codziennego kontaktu, oparta na zaufaniu i poczuciu, że w razie czego - jesteśmy dla siebie.

Dziś skorzystałam z pięknej pogody i postanowiłam wrócić na jazdy konnej. Dziś totalnie na luzie, po dłuższej przerwie, żeby sobie przypomnieć jak to jest :) A jest cudownie :)

Ponieważ stadnina znajduje się w lesie, wybrałam się na cudowny spacer. Jesień zachwyca kolorami - wiosna się przy niej chowa - lato także ;) Nie wiedziałam gdzie podziać oczy. W pewnym momencie przestałam na wet robić zdjęcia, bo stwierdziłam, że nie dam rady uwiecznić tego całego piękna.

I dzięki temu nabrałam trochę dystansu do tego, co się dzieje wokół mnie, a na co nie mam wpływu. Zmieniła mi się perspektywa, uspokoiłam się, wyciszyłam, spojrzałam na wszystko trochę inaczej. Wiem, że to nie na długo, że zaraz znowu coś tąpnie, ale na dziś mi wystarczyło :) Taki czas dał mi ukojenie, wyciszenie, relaks. Uzupełniłam witaminę D, bo słońca było mnóstwo :) Kontakt z przyrodą daje mi niesamowite wytchnienie....















A jak Wy radzicie sobie z ciężkim czasem, niechcianymi emocjami, trudnymi sytuacjami?

Ściskam Was mocno i mam nadzieję, że jeszcze ktoś to czyta ;)

niedziela, 6 października 2024

Czas się nastroić

 Jakoś do tej pory nie dopuszczałam do siebie myśli, że już jesień. Nie broniłam się, ale mam jakiś taki młyn w życiu, że ciągle mi to umykało. Tym bardziej, że wrzesień bardziej przypominał lato :) 

Ale dłużej nie można omijać tego tematu ;) choć przyszły tydzień ma być ciepły i słoneczny, dziś poczułam kolejny chłód w powietrzu. Powietrze pachnie jesienią, przyroda też przyjmuje jej obecność. 

Nic nie robi lepiej jesieni niż klimatyczne kadry wyczarowane w kilka chwil. Jabłka pod kruszonką, kawka z cudowną pianką, świeczka.... no wiadomo o co chodzi :) ciepło i przytulnie się zrobiło.

W tym roku mam niewiele czasu na takie delektowanie się wolnym czasem. Zapełniłam sobie prawie wszystkie wieczory w tygodniu ;) na własne życzenie. Zobaczymy jak będę funkcjonować na koniec października 😜🤣

Póki co, chwilo trwaj🩷🤍






Życzę Wam Kochani pięknych jesiennych chwil :)

sobota, 31 sierpnia 2024

Ostatni trip

 Wakacje nieubłaganie dobiegły końca. Dziś pojechałam na ostatnią urlopową wycieczkę. Wiele czytałam i słyszałam w Wojnowie. To mała wieś na Mazurach, założona przez starowierców. Bardzo chciałam ją zwiedzić. A ponieważ jak wiadomo, ciekawiej i weselej podróżuje się w towarzystwie, zaczęłam takowego szukać. Nie znalazłam. I za punkt honoru wzięłam sobie, że pojadę nawet sama, odbędę samotną podróż w głąb siebie i historii. 

Dziś udało mi się zrealizować plan. Dla mnie była to podróż symboliczna. Przekonałam się, że samemu też można, choć trudniej się zmobilizować, i taki czas też jest dobry i potrzebny. Nie będę się już na nikogo oglądać. Będę jeździć :)

Po drodze zajechałam na targ staroci, nie wiedziałam, że tam jest. Ale auto daje wolność i możliwość zmiany planów więc czemu nie? I przeniosłam się w czasie.... najbardziej rozczuliło mnie pudełko z bajką na slajdach.... kto pamięta?

Ale wracając do celu podróży. Wojnowo okazało się cudownym i klimatycznym miejscem.... zauroczyło mnie. Głównym celem był stary żeński klasztor. No mówię Wam.... trudno nawet opisać klimat tego miejsca.... nad jeziorem Duś.... wśród pól i lasów.... to trzeba samemu zobaczyć i poczuć atmosferę. 

We wsi jest też piękna cerkiew prawosławna. 

Jeśli będziecie w okolicy Rucianego Nidy koniecznie odwiedźcie Wojnowo. Niedaleko jest Ukta, gdzie można wypożyczyć kajak i skorzystać z uroków Krutyni.... Kochani, naprawdę warto odwiedzić te okolice 🩷














Od poniedziałku szkoła pełną parą.... to będzie ciekawy rok, oj bardzo ciekawy :)

Ściskam Was mocno :)


środa, 21 sierpnia 2024

I komu te wakacje przeszkadzały?

 No właśnie, komu? No pewnie jest mnóstwo osób, które by mi wyliczały ile mam wolnego. Nie przeczę. W porównaniu z innymi mam go sporo. Tak jest i koniec.

Tegoroczny urlop może określić słowami pewnej pieśni " od Bałtyku, po gór szczyty". Tylko w odwrotnej kolejności. Udało mi się być i tu i tu. Nacieszyć oczu i serce i górami i morzem. I czasem z rodziną, w której pojawił się najmłodszy - Milanek, wnuczek mojej siostry. 

Był czas na wszystko. Nawet odrobinę nudy ;) 

Zobacznie sami co się działo :)











To taki telegraficzny skrót. 
Od poniedziałku wracam do pracy. Jedna, wielka niewiadoma... 

Uściski dla Was 🥰