Czasem warto porzucić utarte szlaki i przyzwyczajenia i dać się ponieść spontanicznym planom. Na przykład rzucić w sobotę ścierkę i mopa i spędzić dzień inaczej :)
W pracy miałam mega ciężki tydzień - dużo lekcji jednego dnia przez kilka dni pod rząd, nerwy, niewyjaśnione sytuacje, niedopowiedzenia, emocje napięte do granic. Gdyby nie przyjacielska pomoc i wsparcie z góry byłoby kiepsko. Nie było lekko, ale dałam radę. Chciałoby się powiedzieć - jak zawsze. Bo przecież zawsze jakoś dajemy radę, jakoś trwamy....
Przy okazji przyjacielskich, wspierających rozmów wyszło wiele poważnych tematów, które teraz we mnie pracują. Uczę się cały czas pewnych rzeczy. Uczę się odpuszczać, nie naciskać, mówić jasno o swoich potrzebach, wiedzieć mniej.... To czasem bardzo pomaga. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mam przy swoim boku mądrych i gotowych do pomocy, niezawodnych przyjaciół. Że nasza przyjaźń, która trwa prawie 30 lat jest taka dojrzała, bez potrzeby codziennego kontaktu, oparta na zaufaniu i poczuciu, że w razie czego - jesteśmy dla siebie.
Dziś skorzystałam z pięknej pogody i postanowiłam wrócić na jazdy konnej. Dziś totalnie na luzie, po dłuższej przerwie, żeby sobie przypomnieć jak to jest :) A jest cudownie :)
Ponieważ stadnina znajduje się w lesie, wybrałam się na cudowny spacer. Jesień zachwyca kolorami - wiosna się przy niej chowa - lato także ;) Nie wiedziałam gdzie podziać oczy. W pewnym momencie przestałam na wet robić zdjęcia, bo stwierdziłam, że nie dam rady uwiecznić tego całego piękna.
I dzięki temu nabrałam trochę dystansu do tego, co się dzieje wokół mnie, a na co nie mam wpływu. Zmieniła mi się perspektywa, uspokoiłam się, wyciszyłam, spojrzałam na wszystko trochę inaczej. Wiem, że to nie na długo, że zaraz znowu coś tąpnie, ale na dziś mi wystarczyło :) Taki czas dał mi ukojenie, wyciszenie, relaks. Uzupełniłam witaminę D, bo słońca było mnóstwo :) Kontakt z przyrodą daje mi niesamowite wytchnienie....
A jak Wy radzicie sobie z ciężkim czasem, niechcianymi emocjami, trudnymi sytuacjami?
Ściskam Was mocno i mam nadzieję, że jeszcze ktoś to czyta ;)