niedziela, 26 maja 2019

Gdzie szukać słońca?

Maj nas nie rozpieszcza w tym roku. Słońca jak na lekarstwo, pada (było sucho, fakt, ale powodzie to niekoniecznie), temperatura jesienna.... A słoneczko potrzebne. Dlatego szukam go gdzie indziej. Zafiksowałam się na cytrynę :) Takie małe słoneczko, które mieści się w jednej ręce. Jakoś wyjątkowo smakuje mi wszytko, co cytrynowe (poza lodami). Ciasteczka, wafelki, kremy, galaretki..... Niestety, tylko
o nich myślę. Ale oprócz tego ostatnio cytrynka gości też w mojej łazience - w kosmetykach. Maseczka, krem do rąk, hydrolat i mój ostatni hit - peeling cukrowy z cytrynką!! Pachnie obłędnie i cudownie nawilża :) Polecam :) Zapach cytryny dodaje energii, kojarzy się ze słońcem i ciepłem, wakacjami. Mnie zawsze wprowadza w dobry humor :))










Mam nadzieję, że już niedługo słońce będzie nie tylko w formie cytrynki, ale też w końcu na niebie i będzie można wyjść na spacer, posiedzieć na balkonie....

Ściskam Was mocno :))





sobota, 11 maja 2019

Para staruszków

Przedmioty z historią to coś, co lubię :) Mam kilka z domu rodzinnego, inne kupione za grosze, lub znalezione. Dziś historia zydelka :)

Moi rodzice opiekują się mieszkaniem po zmarłych sąsiadach - wietrzą, zaglądają etc. Na prośbę ich dzieci
(są za granicą) zajęli się też rozkręcaniem starych mebli (do spalenia). I kiedy tak były one rozkręcane zajrzałam do sąsiadów. I w dużym pokoju, pod oknem stał niepozorny zydelek. Drewniany, poskręcany śrubami, widać, że troszkę lat ma. I oko mi się zaświeciło. Przygarnęłam natychmiast! I tylko jeszcze nie wiedziałam co z nim zrobię, ale czy to ważne? Jadąc na zakupy do sąsiedniego miasteczka myślałam nad biedakiem i wpadłam na pomysł! Pomaluję nie niebiesko i wstawię do sypialni - wszak tam mam niebieskie paski. W miasteczku jest sklep budowlany - farbę zapewne mają.... I mieli! Ale jaką - obłędnie błękitna - kolor niezapominajki <3 Wrzuciłam do koszyka, dorzuciłam pędzel i tego samego dnia stołeczek zmienił i właściciela i kolor :))

Zrobiłam mu sesyjkę pod czereśnią w towarzystwie wiekowej szklaneczki - moje ulubione u Rodziców
i są tam odkąd pamiętam. Mama mówi, że mają pewnie ze 40 lat. Może to niedużo, ale jak na szklankę....
Było 6, ostały się 3... I tak sobie stała para staruszków pod czereśnią <3







Jak dla mnie kolor niezapominajki był strzałem w 10!! jeszcze coś nim zmalowałam, ale o tym w innym poście.

Maj jakiś zimny, ale moje pozdrowienia dla Was gorące!! :))

środa, 1 maja 2019

Uśmiech losu

Jak często spotykamy się ze stwierdzeniem, że do kogoś szczęście się uśmiechnęło, że ktoś jest w czepku urodziny, że los mu sprzyja. A co jeśli mogę otrzymać na własność mieszkanie w kamienicy, w której mieszkam? Otrzymać za drobną opłatą. Ale walutą nie są tu pieniądze. W takiej niecodziennej sytuacji poznajemy bohaterów serii "Uśmiech losu" autorstwa genialnej Agnieszki Krawczyk. Na krakowskich Dębnikach, w kamienicy przy ulicy Gwiaździstej mieszkają rożni ludzie - jednych lubimy od razu, inni nie przypadną nam do gusty - jak to w życiu.... Do kamienicy wprowadza się Zuzanna z dwójką swoich bliźniaków - chce tu zacząć nowe życie. Zawiązują się nowe relacje sąsiedzkie, życie kamienicy toczy się swoim rytmem. Do czasu pojawienia się tajemniczego właściciela domu, który ma dla mieszkańców niecodzienną propozycję - odda im mieszkania w zamian za....... dobry uczynek. I tu zaczyna się cała akcja - jaki uczynek, kto jest tajemniczym właścicielem, jakie tajemnice zna stary woźny szkolny? Co wspólnego z tym wszystkim na historia małej Sary Mincer?
Seria "Uśmiech losu" zawiera wszystko co lubię w książkach - tajemnicę sprzed lat, historie zwyczajnych ludzi, odkrywanie siebie w obliczu nowych wyzwań, trudną miłość i to wszystko połączone uroczym miejscem, gdzie można zwolnić i spokojnie odkryć uroki życia. Życie bohaterów nie jest tylko słodkie i łatwe - jak to w życiu - jest różnie. Ale ważne, alby w tym zwykłym życiu umieć odnaleźć powody do zadowolenia i radości.
Polecam Wam serdecznie tę serię - najlepiej czytać w miarę szybko, żeby nie zapomnieć, co było w poprzedniej części (oczywiście kończą się w najciekawszych momentach) :))
Książki były dziś głównymi bohaterkami sesji pod czereśnią :))










 Ja mam mnóstwo powodów do radości - po baaaaaaardzo ciężkim czasie - życie powoli wraca do normy i nabieram sił na ostatnią prostą w szkole- najgorętszy czas. Jeszcze chwila i już będą wakacje :))

Pozdrawiam Was ciepło - mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie - mimo dłuższej przerwy ;))