Uczę się siebie każdego dnia. A każdy dzień przynosi inną mnie, odsłania moje różne oblicza. Dzisiejszy zapoczątkował naukę odpuszczania.... Lubię mieć wszystko zaplanowane, czasem z bardzo dużym wyprzedzeniem. Nie umiem rzucić wszystkiego i tak po prostu pojechać gdzieś, gdzie mnie oczy poniosą. Jestem zazwyczaj przewidywalna.
Ale dziś odpuściłam, zmieniłam sobotnią rutynę i na luzie, bez spiny wykorzystałam sobotę na małe przyjemności. Nie miałam wyrzutów sumienia.... może dlatego, że to co miałam zrobić dziś, zrobię w poniedziałek, wtorek.... tak sobie zaplanowałam ;)
Muszę się nauczyć odpuszczać..... zdecydowanie. Ale w tych dziedzinach życia, gdzie mogę, bo w jednej puściłam lejce i na dobre mi to nie wyszło.....
Dobrej majówki :))