poniedziałek, 11 listopada 2019

W szarym mi do twarzy

Szary otacza mnie od dobrych kilku lat i wcale nie mam go dość. Utarło się, że listopad to taki szary miesiąc.... Niekoniecznie. Moje pelargonie za nic mają fakt, że za chwile będzie połowa listopada - kwitną sobie w najlepsze. Za oknem mam zatem róż, biel, czerwień i ciemny róż :))
 No, ale.... szary lubię. I ostatnio znów spędzam czas otoczona tym właśnie kolorem. I nie jest mi źle. 







Kawę popijam sobie z pięknej filiżanki, którą dostałam z okazji Dnia Nauczyciela od mojej klasy :)
Na spodeczku są wypisani wszyscy z mojej VIb. Zmieścili się ;) Bardzo trafiony prezent!




Na koniec szary pies.... Ponieważ mam zalecaną umiarkowaną aktywność fizyczną pomyślałam, że połączę przyjemne z pożytecznym i będę zabierać na spacery psy ze schroniska. Pierwsza była Tarta :) Bardzo fajna, 3-4 letnia suczka. Jest do adopcji - może ktoś z Was chce jej dać dom? W razie pytań odsyłam do schroniska w Tomarynach (najlepiej na fb).  Będę się starała podjechać tam w miarę wolnego czasu i zabierać jakieś psiaki w las :)






Pozdrawiam Was ciepło i życzę dobrego tygodnia :))