sobota, 31 sierpnia 2024

Ostatni trip

 Wakacje nieubłaganie dobiegły końca. Dziś pojechałam na ostatnią urlopową wycieczkę. Wiele czytałam i słyszałam w Wojnowie. To mała wieś na Mazurach, założona przez starowierców. Bardzo chciałam ją zwiedzić. A ponieważ jak wiadomo, ciekawiej i weselej podróżuje się w towarzystwie, zaczęłam takowego szukać. Nie znalazłam. I za punkt honoru wzięłam sobie, że pojadę nawet sama, odbędę samotną podróż w głąb siebie i historii. 

Dziś udało mi się zrealizować plan. Dla mnie była to podróż symboliczna. Przekonałam się, że samemu też można, choć trudniej się zmobilizować, i taki czas też jest dobry i potrzebny. Nie będę się już na nikogo oglądać. Będę jeździć :)

Po drodze zajechałam na targ staroci, nie wiedziałam, że tam jest. Ale auto daje wolność i możliwość zmiany planów więc czemu nie? I przeniosłam się w czasie.... najbardziej rozczuliło mnie pudełko z bajką na slajdach.... kto pamięta?

Ale wracając do celu podróży. Wojnowo okazało się cudownym i klimatycznym miejscem.... zauroczyło mnie. Głównym celem był stary żeński klasztor. No mówię Wam.... trudno nawet opisać klimat tego miejsca.... nad jeziorem Duś.... wśród pól i lasów.... to trzeba samemu zobaczyć i poczuć atmosferę. 

We wsi jest też piękna cerkiew prawosławna. 

Jeśli będziecie w okolicy Rucianego Nidy koniecznie odwiedźcie Wojnowo. Niedaleko jest Ukta, gdzie można wypożyczyć kajak i skorzystać z uroków Krutyni.... Kochani, naprawdę warto odwiedzić te okolice 🩷














Od poniedziałku szkoła pełną parą.... to będzie ciekawy rok, oj bardzo ciekawy :)

Ściskam Was mocno :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz