Maj rozpoczęłam pracowicie. Cały dzień na działce. Jak święto pracy to pracą trzeba świętować. Mam pewne plany na ten maj. Takie duchowe :) mam nadzieję, że uda się je zrealizować.
Wczoraj, w ramach dawki ruchu wybrałam się na spacer po rodzinnej wsi. Wiało niemiłosiernie, ale nie dałam się. I pierwszy raz, mimo, że mieszkałam tu 23 lata, odkryłam urocze zakątki. Jak to mała wieś potrafi zaskoczyć :)) naoglądałam się piękna i od razu inaczej patrzę na pewne problemy, których w ostatnim tygodniu kwietnia nie brakowało.
Dzielę się z Wami moim pięknem <3
Ten żółty budynek to moja podstawówka. Zaraz obok, choć niewidoczny, mój dom rodzinny <3
A teraz czuję, że podczas pracy i odpoczynku z książką spaliłam sobie przedramiona.... czuję, że je mam ;)
Majowe uściski:)
Ty Madziu święto pracy uczciłaś pracą, a ja leniuchowaniem ;)))
OdpowiedzUsuńWidoki naprawdę wspaniałe, natura nie ma sobie równych <3 U mnie słońce przepiękne, ale zimno, aż nie chce się nosa wystawiać, mimo, że przez szyby to i natura kusi, ale tylko przez szyby ;))
Ściskam serdecznie, Agness:)
U mnie dziś pogoda wymarzona do prac w ogrodzie. Słonecznie, ale nie za gorąco. Takie 15 stopni idealne :)
UsuńCały dzień na dworze spędziłam... jutro ma padać więc opcją szklarnia ;)
Uściski :))
Madziu, właśnie w małych wioskach można odnaleźć sielską atmosferę i urocze, malownicze zakątki, a wiosna w swej najpiękniejszej odsłonie dodaje wspaniałości nawet najzwyklejszym plenerom ;-))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci pomyślnej realizacji planów i spokoju na majowy miesiąc oraz jak najwięcej słońca w sercu i za oknem!
Uściski - Anita :-))