Co mnie nieustannie zachwyca? MORZE! KOCHAM! To dla mnie najlepsze wakacje! Mam to szczęście, że moja siostra mieszka w Koszalinie - wiec rzut beretem od morza. I korzystam! Wczoraj wróciłam z tygodniowych odwiedzin. Moje plany morsko-spacerowe zostały brutalnie zweryfikowane przy wysiadaniu z pociągu. Wstałam, żeby ściągnąć walizkę w góry. Jak wstałem - tak w jednej chwili usiadłam - kolano mi chrupnęło
i noga złożyła się jak scyzoryk.... Dokuśtykałam do siostry, na drugi dzień napuchnięte, ale jakoś chodziłam po domu, następny dzień na SOR - na szczęście nic poważnego, ale muszę oszczędzać nogę :( Ale trzy dni na plaży spędziłam (mało....). Słuchałam mew, morza i......... nawoływań sprzedawców, którzy oferowali "Orzeszki w karlemu! Gotowaną kukurydzę! I popcorn!!............... Wrrrrr.............
i noga złożyła się jak scyzoryk.... Dokuśtykałam do siostry, na drugi dzień napuchnięte, ale jakoś chodziłam po domu, następny dzień na SOR - na szczęście nic poważnego, ale muszę oszczędzać nogę :( Ale trzy dni na plaży spędziłam (mało....). Słuchałam mew, morza i......... nawoływań sprzedawców, którzy oferowali "Orzeszki w karlemu! Gotowaną kukurydzę! I popcorn!!............... Wrrrrr.............
Ale ogólnie było cudownie - mam ochotę na więcej w sierpniu :))
Zobaczcie :)
Pies ze zdjęć to Tosia - moja wierna towarzyszka - pies siostry, cudownie grzeczna i ułożona.
Dziś kierunek - dom rodzinny. I tam zabawię długo :)
Uściski :)
Piękne wakacje, szkoda że nieciekawy finał. Zdrowiej Madziu, przesyłam moc serdeczności.:)
OdpowiedzUsuńFinał jest taki, że noga już dochodzi do siebie- jeszcze tylko schody są lekkim problemem.
UsuńUściski :))
Mam nadziej, ze kolano z dnia na dzien coraz lepiej, czego Ci zycze, no i jak najwiecej takich morskich wypadow, aby naladowac baterie do nastepnego lata. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolano faktycznie coraz lepiej. Jeszcze schody są problemem... właściwie to mogłabym mieszkać nad morzem... ciekawe czy by mi się znudziło?
UsuńPozdrawiam ciepło. Dawno Cię nie byli u mnie :)) tym bardziej cieszę się, że jesteś.
Bo ja taka bylam zarobiona, ze duzo zaniedbalam, ale juz obiecuje poprawe :))))
UsuńBardzo się cieszę :-)
UsuńNajważniejsze, że nic strasznego z tego nie wynikło. Życzę, by noga szybko wyzdrowiała i w sierpniu było dużo nadmorskich chwil. :) Śliczne zdjęcia, a Twoje z psinką są niesamowicie urocze, pełnia miłości. Pozdrawiam serdecznie, zdrówka. <3
OdpowiedzUsuńNoga coraz lepiej. To morze mnie nieustannie ciągnie.... ma w sobie jakaś magiczną moc przyciągania.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne widoki, szkoda że ta przygoda z nogą się wydarzyła, ale wierzę, że będzie dobrze. ;) Pozdrawiam, zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńJuż jest lepiej.
UsuńDzięki i pozdrawiam ciepło :))
Dla mnie morze to pełnia szczęścia:))))
OdpowiedzUsuńTo jest nas więcej- morskich fanatyków :))))
UsuńPozdrawiam ciepło.
Madziu, pech z tą kontuzją, na szczęście ładnie się leczy jak czytam i mam nadzieję, że za chwilę już całkiem będzie dobrze <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękny urlop, cudne widoki i Ty ślicznie wyglądasz, czterołapy przyjaciel również uroczy :)
Ściskam serdecznie, Agness< 3
Dzięki. Było już lepiej, ale zachciało mi się poodbijać lotke z koleżanka.... I znów muszę uważać 🤗
UsuńPozdrawiam ciepło.
Morze..też lubię i wybieramy się we wrześniu😃
OdpowiedzUsuńA pieso całkiem jak nasza Emi..