piątek, 31 stycznia 2025

Otyłość a sport

 Czy otyłość i sport się wykluczają? Absolutnie nie! Każdego dnia zmagam się ze swoją otyłością i od pewnego czasu bardzo mocno odczuwam to, że absolutnie nie przeszkadza mi ona w byciu aktywnym człowiekiem :)

Oczywiście jest to aktywność uszyta na moją miarę. Od października chodzę na siłownię, gdzie pod okiem profesjonalnego trenera wykonuje różne karkołomne ćwiczenia ;) Maciej jest wspaniałym człowiekiem, który motywuje mnie do pracy i docenia najmniejsze sukcesy. Dokładam do tego bieżnię co najmniej raz w tygodniu, jak się uda to zumba, która towarzyszy mi od ponad roku, jazda konna, teraz łyżwy.... trochę tych aktywności jest. Jasne, że nie zawsze jestem w stanie zrobić wszystkie ćwiczenia, szybciej się męczę, zapewne wyglądam dość komicznie na tej siłowni czy na koniu, ale.... daje mi to tak wiele pozytywów, że macham ręką na to jak wtedy wyglądam.  Czasem się zastanawiam jak te dziewczyny to robią, że wychodzą z siłowni jakby wyszły z salonu piękności.... ja zawsze spocona jak świnia, z włosami już nie powiem jak wyglądającymi..... 🤪🤪

Ruch daje mnóstwo radości ( już po treningu, bo w trakcie bywa różnie....). Można przewietrzyć głowę, pobyć wśród innych ludzi, oderwać się od kłopotów. 

Otyli tez mogą się ruszać- w swoim tempie, na swoich zasadach, na miarę swoich możliwości. Polecam, ja gruba :)









 A tak poza tym mam ferie. Kończę pierwszy tydzień.... trzask i będzie po drugim.... jak, kiedy?? Ktoś pośpiesza te zegary ja się pytam, na co i po co?? :)

Uściski serdeczne.

wtorek, 7 stycznia 2025

Dobry czas

 No i mamy już 7 stycznia. Dacie wiarę? Ani się obejrzymy, a będzie wiosna ;)

Ale ja nie o tym. Niech sobie będzie zima, nie przeszkadza mi :)

Dzisiaj wróciłam do pracy po ponad 2 tygodniach wolnego. Powiem Wam, że dawno nie miałam tak cudownego czasu. Zawsze lubiłam okrez między świętami a Nowym Rokiem, ale tym razem był on naprawdę wyjątkowy. Byłam trochę u Mamy, trochę u siebie i w spokoju znalazłam czas na to, co daje mi najwięcej radości w ostatnim czasie. Trochę poleniuchowałam i nie robiłam totalnie nic. Ale miałam mnóstwo czasu na moje przyjemności - spotkanie z Rodziną, Przyjaciółmi, książki, chór, jazdę konną, siłownię czy odkryte na nowo łyżwy. Odpoczęłam na maksa. Czuję, że jestem w bardzo dobrym okresie mojego życia. Choć sama końcówka roku nie napawała optymizmem, bo okazało się  że mam bardzo słabe wyniki - silna anemia :( Ale leki zaczynają działać i czuję różnice. Mam więcej energii i ogólnie lepiej się czuje.

Niedługi ferie więc mam nadzieję, że znów dobrze wykorzystam wolny czas.

A jak Wam minęły Święta? Mam nadzieję, że były pelne dobra, radości i pokoju tak jak moje. 




Ściskam mocno <3